Rózgi dla wybranych

9 grudnia 2008
Radni na sesji nie tylko się kłócą i obrażają, jak mogłoby wynikać z relacji medialnych (wiadomo - złośliwych). Bywają mili, a czasem robią sobie prezenty. Na wczorajszej sesji przyszedł do nich nawet Mikołaj. Dariusz Wójcik (z lewej) i Kazimierz Woźniak


Wprawdzie nie święty, ale w jego roli - sam przewodniczący rady Dariusz Wójcik (PiS). Przygotował i wręczył – ku uciesze reszty zebranych - rózgi trzem radnym i jednemu posłowi. Najciekawsze były jednak uzasadnienia dla tych upominków. I tak Wiesław Wędzonka (PO) dostał rózgę: „Za ślepą wiarę w cud Platformy Obywatelskiej i budowę drugiej Irlandii”, Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem): „Za nadmierne podtrzymywanie gwary i dialektów iłżeckich”, Bohdan Karaś (SLD - Porozumienie Lewicy): „Za ustawiczne budowanie potęgi lokalnej lewicy i entuzjazm w walce bratobójczej między partiami bliźniakami”, a poseł Krzysztof Sońta (PiS): „Za nadpobudliwość samorządową i zajmowanie czasu Radzie Miejskiej”.

Nas szczególnie zaintrygowała laudacja dla Kazimierza Woźniaka. - Proszę dokładnie posłuchać, jak pan radny mówi – poradził Dariusz Wójcik.   

Oj, warto posłuchać, jak i co mówią także inni radni, pana przewodniczącego nie wyłączając. Najświeższy dowód - wystąpienie na wczorajszej sesji w sprawie budżetu Radomia na 2009 r. Istna perełka w dialekcie PRL-owskim. Jak nic należy się rózga, którą tu symbolicznie wręczamy.

Pan przewodniczący wręczając swoje rózgi zastrzegał: - Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi.

My wyrażamy tu podobną.

Bożena Dobrzyńska