Aby kryzys mniej bolał

Oba pomysły to recepta na to, by radomian kryzys gospodarczy zabolał jak najmniej. Na dzisiejszej nadzwyczajnej sesji skutecznego lekarstwa szukali nie tylko radni, ale również parlamentarzyści, przedstawiciele organizacji przedsiębiorców i związków zawodowych. Prezydent Kosztowniak chwalił się, że budżet miasta na 2009 rok, został „skrojony” bardzo oszczędnie. - Już kiedy nad nim pracowaliśmy jesienią ubiegłego roku, były symptomy kryzysu. Mówiłem wtedy o swoich obawach i niestety miałem rację – przekonywał, za co Krzysztof Gajewski (Radomianie Razem) chciał mu nawet tę umiejętność przewidywania przyznać Nobla z ekonomii, a Wiesław Wędzonka (PO) dać wysokie stanowisko w rządzie.
Prezydent Kosztowniak przypominał zapisy z budżetu, które wskazują, że spodziewano się niższych dochodów. Zapewnił jednocześnie, że jego ekipa nie będzie ograniczać inwestycji, liczy jednak na wsparcie sejmiku mazowieckiego i rządu, dzięki którym Radom mógł by pełniej korzystać z pieniędzy unijnych. - Należałoby się wręcz zastanowić nad możliwością renegocjacji niektórych projektów – podkreślał apelując do opozycji o współpracę. - Tę deklarację po ponad dwóch latach składam dziś ponownie – mówił.
Jak się okazało, nie przyszedł na sesję z pustymi rękami. Przedstawił antykryzysowy program, a w nim: zmniejszenie czynszu dzierżawnego dla inwestorów na czas procesu inwestycyjnego (analizę ma zaprezentować w ciągu dwóch tygodni); wprowadzenie ulgi regionalnej, czyli zwolnienie z podatku od nieruchomości i środków transportu w ramach regionalnej pomocy inwestycyjnej; „projekt specjalny”, a w jego ramach prace interwencyjne, pożyczki na tworzenie nowych miejsc pracy, roboty publiczne (w porozumieniu z PUP); zamrożenie wydatków bieżących i zakupów w magistracie o około 8 proc; dofinansowanie wkładu własnego dla organizacji pozarządowych starających się o pieniądze z UE; niepodnoszenie do końca kadencji lokalnych podatków.
Jak wielokrotnie podkreślali uczestnicy, podczas dzisiejszych obrad panowała atmosfera „pokoju i miłości”, co rzeczywiście widać było w wystąpieniach radnych wszystkich ugrupowań. Zdecydowana większość chwaliła propozycje prezydenta. - Czuję się jak na akademii pierwszomajowej – bardziej żartem niż z ironią mówił Bohdan Karaś (SLD – Porozumienie Lewicy) i nie omieszkał przypomnieć, że: „opozycja o pięciu z tych punktów mówiła zawsze i wszędzie”. Chciał jednak wiedzieć m.in. dlaczego czynsze dzierżawne mają być niższe tylko na czas inwestycji, jakie mają być kryteria obniżania podatku od środków transportu. Jego klubowy kolega Jan Pszczoła dorzucił kwestię likwidacji „podatku deszczowego” i pytał, czy prezydent zamierza ulżyć radomianom w jeszcze innych dziedzinach.
Prezydenta chwalili posłowie PiS: Marzena Wróbel, Marek Suski, Krzysztof Sońta. Poseł Radosław Witkowski (PO) pochwalił pomysł, by do rozwiązywania problemów miasta w trudnych czasach zaprosić wszystkich prezydentów Radomia począwszy od 90 roku. Zadeklarował także - „jak zawsze” mówił – swoją pomoc.
Bożena Dobrzyńska