Air Show – w Radomiu albo wcale

27 lutego 2009
Albo w Radomiu, albo wcale - taka jest konkluzja ze spotkania prezydenta Andrzeja Kosztowniaka w Dowództwie Sił Powierznych w sprawie tegorocznego Air Show. Nie ma jednak co ukrywać - nad imprezą gromadzą się czarne chmury. Przylecą nad Sadków?

Pierwszy problem z organizacją Air Show 2009 to przede wszystkim pieniądze, a konkretnie cięcia finansowe w Ministerstwie Obrony Narodowej, kolejny - znalezienie sponsorów, którzy pokryli by ogromne koszty, m.in. paliwa lotniczego. - Wiele strategicznych firm, które były sponsorami Air Show nie jest teraz zainteresowanych taką promocją. W sytuacji kryzysowej z tego rodzaju kosztów rezygnuje się przecież w pierwszej kolejności - wyjaśnia prezydent Andrzej Kosztowniak, który wczoraj rozmawiał o imprezie w Dowództwie Sił Powietrznych. 

Jakby tego było mało dochodzą trudności natury techniczno-logistycznej. - Przy przygotowaniach  pracuje około tysiąca osób. Do tej pory byli to żołnierze służby zasadniczej, ale w maju odchodzą do cywila ostatni z takiego poboru. Problemem staje sie więc nawet załadunek i rozładunek np. barierek ochronnych. A zdarzało się, że przywożono je do Radomia nawet ze Szczecina - podkreśla prezydent.

Kolejna kwestia to tzw. zasada wzajemności w wymianie ekip występujących podczas pokazów. - Jeśli przyjeżdżają do nas zespoły z Francji, Włoch czy Kanady, to oczekują także, że polskie grupy pojawią się na ich niebie. W sytuacji, gdy zaczyna brakować pieniędzy, staje się to niemożliwe. W tym przypadku konieczna jest decyzja polityczna ministra obrony narodowej - uważa prezydent Kosztowniak. Prezydent: na imprezie zależy i nam, i wojsku

Prezydent podkreśla jednocześnie, że wolą Dowództwa Sil Powietrznych jest zorganizowanie pokazów w Radomiu. Zawsze bowiem było to święto polskiego lotnictwa, a w tym roku przypada ono w 10. rocznicę wstąpienia Polski do NATO i miało być jednym z elementów obchodów tego jubileuszu.

Z bardzo wstępnej analizy wynika, że Air Show mogą kosztować 2,5 - 3 mln zł. Dotychczas pokrywała je niemal w całości strona wojskowa, a finansowy udział miasta był wręcz symboliczny. - Zadeklarowałem teraz większy, ale nie mogę jeszcze mówić o wysokości tego zaangażowania - mówi A. Kosztowniak. - Decyzja zależy od Rady Miejskiej, bo trzeba przebudować budżet. Jak dodaje prezydent mowa jest o około 1 mln zł.

Prezydent poprosił o wsparcie także parlamentarzystów, chce rozmawiać o pomoc z radomskimi wolontariuszami, a np. restauratorów  zachęcić, by nie windowali na czas imprezy cen. Same bilety wstępu mogą jednak być droższe niż do tej pory.

Zdaniem prezydenta Kosztowniaka: "Jesteśmy teraz bliżej, by Air Show się odbyło". Na przyszły tydzień wyznaczono kolejne spotkanie, na którym prawdopodobnie będą znane dokładniejsze koszty orgznizacji pokazów. Decyzja, czy w ogóle się odbędą, zapadnie do końca marca.

Bożena Dobrzyńska