Kamienica źle sprzedana

10 marca 2009
Kamienica przy ul. Rynek 7 sprzedana w sposób nieprawidłowy – uznała NIK po kontroli w Rewitalizacji. Mimo to, Izba nie ma większych zastrzeżeń do sprzedaży i zamian nieruchomości, jakie przeprowadzała spółka. Kamienica przy Rynku 7


NIK skontrolowała Rewitalizację po sygnałach posła Krzysztofa Sońty (PiS), którego – podobnie jak wielu radnych – zaniepokoił tryb zbycia kamienicy w Rynku 7. Nieruchomość sprzedano z wolnej ręki za  325 tys. zł, choć gmina poniosła wcześniej koszty związane  m.in. z wykwaterowaniem lokatorów, co kosztowało ją 500 tys. zł. Kamienicę kupiła firma zajmująca się sprzedażą samochodów.
Zdaniem kontrolerów kamienicę przy ul. Rwańskiej 7 sprzedano za cenę netto niższą niż koszt ewidencyjny. „Spółka zaakceptowała ofertę pierwszego oferenta przedstawione przez biuro obrotu nieruchomościami nie oczekując na napływ innych ofert lub wynegocjowanie wyższej ceny sprzedaży” – poinformował posła Sońtę dyrektor Delegatury NIK w Warszawie.

Kontrolerzy NIK zauważyli także, że w dwóch innych przypadkach: „Spółka nie uzyskała możliwych do osiągnięcia wyników finansowych osiągając przychody ze sprzedaży niższe od wartości ewidencyjnej”. Chodzi tutaj o sprzedaż dwóch mieszkań przy ul.Rwańskiej 10 i także dwóch przy ul. Grodzkiej 2.
NIK uznała, że nieprawidłowości wynikają z braku uregulowań wewnętrznych dotyczących zasad zbywania lub zamiany lokali i zobowiązała Rewitalizację do niezwłocznego wprowadzenie takich procedur.

Sprawę sprzedaży kamienicy przy ul. Rynek 7 badała komisja rewizyjna Rady Miejskiej, ale – głosami radnych PiS – uznała, że spółka nie dopuściła się uchybień podczas tej transakcji. Natomiast wszczęcia postępowania odmówiła – uznając, że prezes Rewitalizacji nie działał na szkodę spółki - Prokuratura Rejonowa w Radomiu. O zbadanie  kontrowersyjnej sprzedaży nieruchomości wnioskował radny Jakub Kluziński (Kocham Radom).

Prezes Rewitalizacji Mariusz Mróz w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” zbagatelizował problem. -  Gdyby rzeczywiście spółka złamała prawo, gdyby doszło do korupcji, NIK zawiadomiłby prokuraturę. A w wystąpieniu pokontrolnym dostaliśmy jedynie zalecenia dotyczące opracowania procedur i wycen przy zbywaniu nieruchomości. To najlepiej świadczy o wadze zarzutów – powiedział.

Bożena Dobrzyńska