Kibic pod (poza) kontrolą?

Chodzi o ustawę o imprezach masowych, która w nowym kształcie ma zacząć obowiązywać od sierpnia br. - Jej twórcy chyba nigdy nie byli na stadionie – uważa prezes Radomiaka Łukasz Podlewski. - Już teraz nie jesteśmy w stanie zidentyfikować kibiców, bo na każdy mecz trzeba by instalować kamery. Elektroniczne bilety wymagają zamontowania bramek. Jedna kosztuje 50 tys. zł, a nam potrzeba ich cztery – wyjaśnia Podlewski.
Jego zdaniem instalowanie takiego systemu na Radomiaku tym bardziej mija się z celem, że władze miasta planują przecież przebudowę stadionu. - Ale z problemem zetkną się także na MOSiR-ze, bo o ile w przypadku stadionu sprawa dotyczy tysiąca krzesełek, to hali już 500 – dodaje.
Wprowadzeniu tak rygorystycznych przepisów starał się zapobiec senator Wojciech Skurkiewicz (PiS). - Chciałem, aby te obostrzenia dotyczyły ekstraklasy i I ligi. Zgadzał się ze mną także senator Antoni Piechniczek. Ale przy głosowaniu poprawek zabrakło nam czterech - pięciu głosów – wyjaśnia Skurkiewicz.
Senator podkreśla, że wprowadzenie nowych przepisów zwyczajnie wyeliminuje z rozgrywek takie kluby jak Radomiak czy Mazowsze Grójec. - Dlatego będziemy domagać się, aby te zapisy zostały złagodzone w formie rozporządzenia – zapewnia Wojciech Skurkiewicz.
(bdb)