Stołówka z potrzeby serca

Ksiądz Andrzej dodaje, że pomysł zorganizowania miejsca, gdzie dzieci mogłyby spożywać darmowe posiłki zrodził się jeszcze za życia biskupa Jana Chrapka. - To on mówił, że w naszym mieście nie powinno być głodnych dzieci i że powinniśmy zrobić coś, aby tam na górze nie zarzucono nam bezczynności - przypomina ks. Tuszyński.
Stołówka i kuchnia powstają w nowej siedzibie "Arki" na Starym Mieście, w budynku przekazanym stowarzyszeniu przez miasto. - Obiecaliśmy wtedy, że go nie zmarnujemy i tak się też dzieje - podkreśla ksiądz.
W budynku trwa właśnie remont, jego finał przewidywany jest na koniec roku. - To stary, 100-letni obiekt, a my zaczynaliśmy roboty nie mając właściwie pieniędzy - wyjaśnia Ks. Andrzej. Dopiero niedawno stowarzyszenie zasilił poważną kwota ponad 120 tys. zł Zakon Kawalerów Maltańskich. - Chcemy także przeznaczyć na uruchomienie kuchni pieniądze, które dostajemy w ramach 1 proc. od zeznań podatkowych. Jeśli nawet ktoś już je złożył, może jeszcze dokonać korekty - apeluje ks. Tuszyński. - Docelowo stołówkę będziemy utrzymywać tylko z tych funduszy.
Kuchnia w "Arce" będzie nietypowa: dzieci nie tylko będą uczestniczyć w przygotowywaniu posiłków, ale również uprawiać w pobliskim ogródku warzywa do przyrządzania potraw. Na początek ze stołówki będzie korzystać 50 dzieci.
- Odbywa się u nas wiele bardzo różnorodnych zajęć. Ale trudno jest mówić ich uczestnikom: baw się, ucz, uprawiaj sport, jeśli ktoś jest głodny. Dlatego musimy ich także nakarmić - przekonuje ks. Andrzej.
(bdb)