Wyłudzali kredyty metodą „na słupa”

31 marca 2009
Wyłudzanie kredytów z banków to sprawy z jakimi coraz częściej mają do czynienia radomscy prokuratorzy. Obecnie prowadzą dwa duże śledztwa, w których podejrzanych jest ponad 80 osób. Prokuratorzy: M. Potera i A. Duszyk

Jedno z nich dotyczy zarówno wyłudzeń kredytów, jak i telefonów komórkowych, odbiorników do telewizji cyfrowej. - Podejrzani, a jest ich 71, działali metodą na tzw. słupa, czyli podstawionych ludzi, którzy brali kredyt w zamian za przekazanie im jakiejś sumy pieniędzy. Podrabiali też dokumenty, zaświadczenia. Wartość telefonów to 100 tys. zł, a kredytów 350 tys. zł - informuje Agnieszka Duszyk z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Kolejna tego typu sprawa dotyczy 200 kredytów wyłudzonych na szkodę kilku banków. - Tu mamy 12 podejrzanych, czterech usłyszało już zarzuty, a jedna została skazana - wylicza prokurator Mariusz Potera. Jak dodaje, śledztwo jest bardzo skomplikowane i wielowątkowe. - Kłopot polega m. in. na tym, że trudno uzyskać od podstawionych ludzi dokładniejsze informacje, bo często nie wiedzieli oni nawet gdzie i do jakiego banku byli przez organizatorów tego procederu podwożeni - mówi M. Potera.

(bdb)