Nietrzeźwi dłużnikami miasta

3 kwietnia 2009
Prawie 1 mln 200 tys. zł są winni miastu byli pensjonariusze radomskiej izby wytrzeźwień. To zaległe pieniądze, bo placówka nie istnieje już osiem lat. Magistrat będzie ścigać dłużników. Izby nie ma od ośmiu lat

Obecna ekipa w Urzędzie Miasta przejęła dokumenty po izbie w 2006 roku. - Były zupełnie niepodpisane, po prostu spakowane w workach i rzucone. Częściowo udało nam się je uporządkować, ale wiemy, że nie wszystkie pieniądze są do wyegzekwowania. Po prostu niektórzy byli goście izby albo nie żyją, albo nie posiadają żadnego majątku ani dochodu - wyjaśnia sekretarz miasta Rafał Czajkowski.

Sekretarz podkreśla jednak, że pozostali - a jest ich 5663 - nie mają co liczyć na pobłażliwość. - Nie będzie dla nich żadnej dyspensy. Wykorzystamy każdą okazję, by pieniądze - prawie milion dwieście tysięcy złotych - odzyskać - zapewnia Czajkowski.

Taką okazją będzie składanie rocznych zeznań podatkowych. - Poinformowaliśmy urzędy skarbowe o naszych dłużnikach. Sądzimy, że ci ludzie, którzy kiedyś korzystali z usług izby, rozliczają się z fiskusem. To dużo pieniędzy, nie zamierzamy nikomu odpuszczać - twierdzi Rafał Czajkowski.

(bdb)