Fabryka Broni za strajkiem

Jak przypomina przewodniczący NSSZ "Solidarnoiść" w Fabryce Broni Zbigniew Cebula, pogotowie strajkowe w zakładach "zbrojeniówki" zostało ogłoszone jeszcze w lutym. Potem, 6 marca w Warszawie odbyła się manifestacja, a na 16 i 17 kwietnia związki zawodowe zapowiedziały przeprowadzenie referendum strajkowego w zakładach. - Ponieważ my wróciliśmy do pracy po urlopie dopiero w wczoraj, termin ten został przełożony właśnie na dzisiaj - wyjaśnia Cebula.
W referendum uczestniczyło 291 osób (na 315 wszystkich pracowników). Za zorganizowaniem strajku było 282 pracowników, czyli 97 proc. załogi, przeciwko - tylko 9. Wszyscy odpowiadali na pytanie: Czy jesteś za przystąpieniem do strajku w obronie przyszłości zakładów przemysłowego potencjału obronnego wobec zagrożeń, które wynikają z decyzji rządu RP dotyczących drastycznych cięć budżetowych MON i MSWiA, powodujących zmniejszenie zamówień oraz likwidację miejsc pracy?".
Radomski "Łucznik" otrzymał na razie obietnicę zmówień na produkcję beryla. - Umowa z MON ma być podpisana 24 kwietnia. Będzie to prawdopodobnie pierwsza transza tego zamówienia, więc mamy nadzieję, że pojawią się i kolejne - mówi przewodniczący "S" w fabryce.
Wynik referendum nie oznacza, że do strajku faktycznie dojdzie. "Solidarność" z radomskiej fabryki czeka teraz na wyniki podobnych sondaży z zakładów w Stalowej Woli i Nowej Dębie. - Ostateczna decyzję podejmą przedstawiciele związków wszystkich zakładów "zbrojeniówki" - wyjaśnia Zbigniew Cebula.
(bdb)