Rozmnożenie pryszniców

26 kwietnia 2009
Łukasz Jemioła z Lublina wygrał Złoty Prysznic XVI Ogólnopolskiego Turnieju Śpiewających Poezję Łaźnia 2009". Jury obdarzyło także wykonawców aż trzema srebrnymi i trzema brązowymi prysznicami. Łukasz Jemioła

Ta mnogość nagród, to efekt wysokiego poziomu tegorocznej imprezy. - Świadczy on o renomie konkursu i randze, jaką cieszy się u młodych wykonawców - mówił podczas niedzielnej gali kończącej turniej dyrektor "Łaźni" Paweł Kowalski. - To opinia jury, które stwierdziło, że tak wysokiego poziomu nie było przez minione 16 lat. Magdalena Lepiarczyk

Dwa brązowe prysznice przypadły zatem Annie Osenko z Ostrowca Świętokrzyskiego, Tomaszowi Kazimierzowi Lewandowskiemu z Tarnowa oraz Marcinowi Skrzypczakowi ze Satrogradu Szczecińskiego, trzy srebrne: Agacie Kusek z Mielca, Magdalenie Lepiarczyk z Rybnika i Marcie Wachowicz, także z Rybnika.

Laureat Łukasz Jemioła zaprezentował się publiczności jako autor piosenki o panu Zbigniewie. - Sytuację znam z życia, a trudno mówić, że jestem kompozytorem, bo to tylko pięć prostych akordów - zapewniał skromnie publiczność, którą od razu zjednał nie tylko ciekawym głosem, ale i zdystansowanym stosunkiem do własnej kariery. O jego możliwościach scenicznych świadczy choćby to, jak umiejętnie wplótł w swój utwór przebój Stanisława Grzesiuka "Bal na Gnojnej". Ale Łukasz jest studentem piątego roku dziennikarstwa UMCS i - jak nam powiedział - wcale nie myśli o scenicznej karierze... Laureaci imprezy

- Jury konkursu życzy sobie, aby turniej nadal trwał - poinformował nie bez wzruszenia widzów dyr. Kowalski, nawiązując do rychłego połączenia "Łaźni" oraz MCKiIM, a w związku z tym obaw o przyszłość imprezy. Zaprosił na scenę wszystkich pracowników "Łaźni" dziękując im za pomoc i zaangażowanie. - To jest najmniejsza załoga, która organizuje tak duży festiwal - zapewniał. Otuchy dodała nieco dyrektor wydziału kultury Urzędu Miejskiego Krystyna Szymańska. - Poezja to szczególny sposób wyrażania uczuć. Poezja ociera się o ideał. Trudno wyobrazić sobie Radom bez "Łaźni" - mówiła.... a na deser Piwnica

Trudno też byłoby sobie wyobrazić taką imprezę bez wielkiego finału. A był nim występ Piwnicy pod Baranami. Na ponaddwugodzinny program złożyły się doskonale znane i nowe piwniczne piosenki, skecze, znani i nowi wykonawcy. Ogromne brawa zebrali zwłaszcza Mieczysław Święcicki, Tadeusz Kwinta, Zbigniew Raj. Prowadzący Marek Pacuła poprosił, by w przyszłym roku krakowski kabaret mógł dostać choćby jeden, stalowy prysznic.

Zasłużył na diamentowy.

Bożena Dobrzyńska