Dziękuję mamo, że mnie przytuliłaś

7 maja 2009
- Żałuję tych 27 lat, które straciłam pracując zawodowo zamiast prowadzić taki dom jak ten – zapewnia Krystyna Grudzień. Dziś poza dorosłym synem ma pod opieką jeszcze szóstkę małych dzieci. Pani Krystyna ma teraz siedmioro dzieci


To wychowankowie kolejnego rodzinnego domu dziecka przy ul. Góralskiej otwartego przez radomski magistrat. Tylko dwoje z nich chodzi do szkoły, pozostałe to maluchy, w tym dwuletnie bliźniaki. Olek bardzo lubi jak pani Krystyna bierze go na ręce, przytula. - Ba, potrafi nawet pobić inne dzieci, które też oczekują bliskości. Ale wszystkie się bardzo starają i potrafią wieczorem, po męczącym dniu, przyjść i powiedzieć: dziękuję mamo, że mnie przytuliłaś – wzrusza się pani Krystyna.

Decyzję o prowadzeniu rodzinnego domu dziecka podjęła późno, ale jak przekonuje – zawsze pomagała innym. Najpierw rodzinie, potem koleżankom i kolegom, wreszcie starszym ludziom w domu opieki przy ul. Struga. -  Jeszcze wtedy nie nazywało się to wolontariatem – mówi Krystyna Grudzień.

Przyznaje, że zajmowanie się szóstką to przede wszystkim ciężka fizyczna praca. - Ale dzieci tak pięknie odpłacają i tak pięknie rozwiewają te obawy, które towarzyszyły nam, gdy decydowaliśmy się na prowadzenie domu – twierdzi zastępcza mama. - Gdyby mi sytuacja materialna pozwoliła, to bym je wszystkie adoptowała – zdradza. Dom kupiła i wyremontowała gmina

Cieszy się także Adam, syn państwa Grudniów. - Jestem jedynakiem i było mi z tego powodu źle. To ja namówiłem rodziców, by poszli na kurs. Są już w pewnym wieku, a ja zawsze chciałem mieć brata albo siostrę. I teraz mam sześcioro! - podkreśla.

Dom przy ul. Góralskiej kupiło i wyremontowało miasto, kolejny otwarty równolegle jest własnością rodziny, która podjęła się wychowywania także sześciorga dzieci. Łącznie w Radomiu jest już 12 rodzinnych domów dziecka. - Są z tego same korzyści. Wychowankowie zmieniają się w nich nie do poznania. Zaczynają się lepiej uczyć, są zdrowsze fizycznie, pogodniejsze – wylicza zastępca dyrektora MOPS Elżbieta Kupidura. Jednocześnie przypomina, że mimo tylu rodzicielskich placówek w Słonecznym Domu przy ul. Kolberga nadal przebywa wielu wychowanków. - Rok 2009 jest rokiem rodzicielstwa zastępczego i szczególnie teraz promujemy tę formę opieki nad dziećmi i zachęcamy radomian do otwierania następnych domów – mówi dyr. Kupidura.

(kat)