Radni powiększyli dziurę budżetową

Dziura w budżecie miasta jest już "warta" prawie 225 mln zł. Powiększyła się dziś, bo radni zgodzili się "dorzucić" do tej kwoty kolejne 28 mln zł. Gmina ma je wydać m.in. na remonty ulic, utwardzenie nawierzchni kolejnych, termomodernizacje szkół, wymianę sieci wodociągowych, zakup ambulansu dla hospicjum. Radni opozycji, choć często zgodni w celach, jakie przyświecają prezydentowi, pytali przede wszystkim o kryteria. - Jak to jest, że jedni mieszkańcy muszą się nachodzić, zakładać komitety by remontowano ich ulice, a inni dostają gratisy? - chciał wiedzieć Wiesław Wędzonka (PO) i powtórzył nie raz wypowiadane kwestie, że "nie wiemy dokąd idziemy i co chcemy osiągnąć". Wtórował mu Mariusz Fogiel (Radomianie Razem), zarzucając prezydentowi, że jego słowa o odpowiedzialności opozycji za miasto są tylko "austriackim gadaniem", bo radni o planach zwiększenia deficytu dowiedzieli się z prasy. Bohdan Karaś (SLD - Porozumienie Lewicy) rzucił w stronę prezydenta: - Nie jest pan dżentelmenem. Podczas głosowania nad budżetem zabiegał pan o nasze głosy, konsultował się pan w wielu innych sprawach. A teraz najpierw zwołał pan konferencję prasową? To sie jeszcze w radzie nie zdarzyło, jak jestem w niej trzecia kadencję - przypomniał.
Prezydent Andrzej Kosztowniak odpowiedział, że nie każdy temat trzeba konsultować przed sesją. - Przez myśl mi nie przeszło, że opozycja będzie protestować przeciwko utwardzaniu ulic - odparował.
Oliwy do ognia dolał też wiceprezydent Igor Marszałkiewicz. Wyjaśniał, że pieniądze są nam potrzebne m.in. na modernizację ul. Warszawskiej i Słowackiego. W pierwszym przypadku mamy już gwarancję dofinansowania w wysokości 12 mln zł, w drugim liczymy na 20. - Ale, by dostać te pieniądze, czyli więcej punktów w konkursie, musimy zacząć budowę - przekonywał. Zapewniał, że miasto nie boi się ani składać wniosków, ani konkurencji przy ich ocenie. - Jesteśmy w tym dobrzy - przekonywał. Ale zaraz wypomniał Platformie Obywatelskiej, że w maju skończyła się dobra współpraca miasta z przedstawicielami tej partii w zarządzie Mazowsza. - Ostatnio podjął on kilka niekorzystnych dla Radomia decyzji. Chcieliśmy złożyć 8 - 10 projektów w konkursie na rewitalizację miast czy infrastrukturę służącą edukacji. Okazało się, że ograniczono te liczbę do jednego a dofinansowanie może sięgać do 10 mln zł. Platforma nie może nam rzucać kłód pod nogi - komentował Marszałkiewicz.
Wiesław Wędzonka (PO) wyliczył jednak, że z Regionalnego Programu Operacyjnego Radom otrzymał (albo otrzyma wkrótce) w tym roku łącznie 245 mln zł.
Za zwiększeniem deficytu głosowało 15 radnych, poza PiS-em także Agata Morgan i Agnieszka Lisiecka-Kowalczyk. Przeciwko - 13 osób - była cała opozycja.
Bożena Dobrzyńska