PiS finiszował w Radomiu

W auli Politechniki Radomskiej, gdzie odbywała się ogólnopolska konwencja Prawa i Sprawiedliwości, nie było też tłumów. Na sali przeważali radomscy członkowie partii i jej sympatycy, w tym radni. Na scenie tradycyjnie zasiadła młodzież, tym razem z planszami reklamującymi tylko jednego kandydata - numer jeden na mazowieckiej liście Adama Bielana. I tylko on spośród kandydatów zabrał głos. - Kończymy kampanię w Radomiu, mateczniku PiS. I mamy szansę na pokonanie PO, bo mamy tutaj największe poparcie w kraju - przekonywał Bielan. Dodał jednak, że Radom i region jest także symbolem złych rzeczy. - Niedaleko stad, w Szydłowcu jest najwyższe bezrobocie w kraju, zakłady Łucznik przeżywają z powodu cięć budżetowych kryzys, a prezydent Kosztowniak ma kłopoty, bo rządząca na Mazowszu koalicja PO - PSL obcina Radomiowi dofinansowanie, bo prezydent miasta jest z PiS - mówił Adam Bielan.
Jako kolejna wystąpiła... aktorka znana z pisowskiego - a w poprzedniej kampanii "platformianego" - spotu wyborczego. - Za to, że dałam rządowi żółtą kartkę dziennikarze i pseudocelebryci zrobili na mnie nagonkę. A przecież mam prawo do własnych poglądów. I dlatego panie Karpiniuk - zwróciła się bezpośrednio do posła PO - chciałam panu powiedzieć, że kobiety mają oczy, uszy i mózgi. Dlatego daję panu teraz czerwoną kartkę i będę głosowała na PiS - zapewniła Anna Cugier-Kotka, za co dostała olbrzymie brawa.
Witany równie gorąco - oklaskami na stojąco - Jarosław Kaczyński skupił się w swym wystąpieniu na atakach zarówno na PSL, jak i PO. - Jeżdżę dużo po kraju i zobaczyłem z bliska wielki kryzys, wielką krzywdę polskiej wsi. A Jarosław Kalinowski atakuje nas za to, co sam zrobił. Dziś niemieccy rolnicy dostają większe dopłaty niż polscy, a nawet duże gospodarstwa rolne stają się nieopłacalne - podkreślał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Przekonywał także, że podczas tych podróży widzi "zatrzymane inwestycje" oraz to, jak plan, który przygotował jego rząd "jest rozbijany", jak ekipa Tuska nie umie wykorzystać funduszy unijnych. Twierdził, że w samorządach panuje klika. - Burmistrz, komendant policji, prokurator - wszyscy są z tych samych partii. - Obywatel nie ma wtedy żadnych szans - argumentował. Odniósł się również do wizyty w Krakowie kanclerz Angeli Merkel. - Te uśmiechy, ta Angela, ten Donald. Za ten uśmiech, za to poklepywanie ta słaba władza jest gotowa na wszystko - ironizował. Dodał jednak, że "Unia jest nam potrzebna i jest nasza szansą". - Ale to musi być Unia zmieniona, uwzględniająca realia, bez niczyjej hegemonii - zakończył.
Bożena Dobrzyńska