Jest porozumienie w szpitalu

16 sierpnia 2009
Pielęgniarki i położne z miejskiego szpitala wracają do pracy. Wczoraj tuż przed północą podpisały z dyrekcją RSS porozumienie płacowe. Anna Trzaszczka

Rozmowy pomiędzy przedstawicielkami Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych a dyrekcją RSS oraz władzami miasta trwały od piątkowego popołudnia. Ale ani dwie pierwsze tury negocjacji, ani sobotnia poranna nie przyniosły żadnego efektu. Do porozumienia doszło dopiero w sobotę przed północą. Ta część rozmów trwała w Urzędzie Miejskim od godziny 20.

Przewodnicząca związku w RSS Anna Trzaszczka przyznała, że pielęgniarki podpisały porozumienie, ponieważ nie było sensu przedłużać czegoś, co nie rokowało lepszego rozwiązania. - Nie satysfakcjonuje ono nas, ale dowartościowuje - skomentowała. Nie ukrywała, że jej koleżanki wzięły na siebie ciężar odpowiedzialności związanej z groźbą zamknięcia szpitalnych oddziałów. - Zapowiadał to i marszałek i wojewoda - przypomniała Trzaszczka.

Porozumienie gwarantuje pielęgniarkom i położnym, że do końca roku otrzymają milion dwieście tysięcy złotych do podziału oraz dodatkowo szpital zapłaci 200 tys.zł składek ZUS-owskich. Pieniądze maja pochodzić z nadwykonań, za które placówce zapłaci NFZ. - Ta kwota będzie przyznana niestety w formie dodatków do pensji wypłacanych w trzech ratach - poinformowała szefowa ZZPiP w szpitalu. - Mamy nadzieję, że problem da się rozwiązać w przyszłości nie w formie takich doraźnych poczynań. Że będą takie zapisy, które będą gwarantowały godne pobory w zależności od wykonywanej pracy. Andrzej Pawluczyk

Dyrektor RSS Andrzej Pawluczyk twierdzi, że pielęgniarki wywalczyły tyle, na ile opiewała oferta szpitala. - Została ona przygotowana w ten sposób, że musimy ją udźwignąć - twierdzi. Jest pewien, że pieniądze szpital dostanie, nie chciał jednak ujawnić, czy pewność ta wynika np. z obietnic złożonych przez minister zdrowia Ewę Kopacz. - Czujemy pomoc z wielu stron - podsumował.

Satysfakcji z pozytywnego finału rozmów nie krył prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak. - Bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców Radomia jest utrzymane. Cieszę się, że te argumenty, które przedstawialiśmy przez wiele dni, a nawet wiele tygodni, dotarły. Dyrektor nie mógł przeznaczyć więcej pieniędzy, bo tylko tyle miał. Cieszę się też, że zrozumiano, że problem leży w finansowaniu, że tylko w NFZ należy szukać jego źródeł - podkreśla Kosztowniak.

Dziś pielęgniarki wracają do pracy. W poniedziałek pacjentów będzie przyjmować nieczynna od kilku dni chirurgia, a także kolejny zagrożony wygaszeniem oddział ginekologiczno-położniczy.

Bożena Dobrzyńska