Las Kosowski odpowie ciszą

18 września 2009
- Wojna to nie tylko bohaterska, często nieco przygodowo traktowana epopeja, ale także ofiary - mówi historyk Przemysław Bednarczuk i zaprasza na niedzielny program do lasu Kosowskiego. Będzie to specyficzne przypomnienie wydarzeń sprzed 70 lat. Przemysław Bednarczyk

Znany radomski popularyzator historii i autor scenariuszy rekonstrukcji wydarzeń zapowiada, że tym razem zwrócimy uwagę na ślady zbrodni w okolicach Radomia. - Mówimy zazwyczaj o tragicznych rozstrzeliwaniach, jakie miały miejsce na Firleju. Zginęło tam około 15 tys. osób. Tymczasem zupełnie zapomniany jest las Kosowski. To miejsce straceń około 100 - 1500 radomian - opowiada Bednarczyk. Podkreśla, że dziś nie ma już śladów po 13 zbiorowych dołach, gdzie zakopano zastrzelonych.

W programie niedzielnych uroczystości zatytułowanych "Las odpowie ciszą" znalazły się: koncert piosenek patriotycznych w wykonaniu 16. Pułku z Tarnowa, prezentacje multimedialne oraz krótka rekonstrukcję historyczną zdarzeń, które miały miejsce pomiędzy 1939 a 44 rokiem. - Niemieccy żandarmi przywiozą na ciężarówkach do lasu ludzi, towarzyszyć im będzie pluton egzekucyjny, nastąpi rozładunek. Oczywiście widzowie usłyszą tylko odgłosy egzekucji - uspakaja Bednarczyk. Potem uczestnicy przejdą w kierunku zbiorowego grobu 413 ekshumowanych po wojnie ofiar.

Do lasu Kosowskiego będzie można dojechać o godz. 17 specjalnym autobusem spod Resursy. Powrót o godz. 19. Na miejsce mozna tez dotrzeć "piątką" lub własnym samochodem. Organizatorzy przygotują parkingi w pobliżu pętli autobusowej.

(bdb)