Radom to biała karta

15 października 2009
Radom jest nijaki. Mieszkańcom wielu polskich miast nie kojarzy się właściwie z niczym szczególnym, dlatego nikt z nich nie chciałby się do nas przeprowadzić. Wyniki badań przeprowadzonych przez TNS OBOP potwierdzają właściwie to, co sami o sobie od dawna wiemy. M.Klaś: Kartę trzeba zapisać

TNS OBOP przprowadziło badania na zlecenie firmy Demo Effective Launching, która zajmuje się opracowaniem strategi marki Radomia. Na ich podstawie powstał tzw. raport otwarcia, który zaprezentowano dziś dziennikarzom. Co wynika z tej diagnozy? Niestety, mało pozytywów. Okazuje się np. że 45 proc. badanych nie ma żadnych skojarzeń z Radomiem, a 12 proc. nigdy u nas nie było. Jeśli już wskazują na coś charakterystycznego, to jest to przemysł zbrojeniowy, strajki, wydarzenia z czerwca 1976 roku i Air Show. Wielu wie również, że mamy dobre położenie, bo mijają nas w drodze gdzieś dalej, choć podkreślają, że brakuje obwodnicy. - Zatem dla Polaków Radom nie ma praktycznie żadnych zalet, ale nie ma też i wad. Radomiem nikt nie chce się interesować - mówił podczas prezentacji diagnozy Sebastian Januszko z OBOP-u. Wskazał jednak na dość niezwykłą cechę samych radomian: jesteśmy zaradni, niezależni, wysoko oceniamy swoją przedsiębiorczość. - To jest ważny kapitał ludzi - uważa Januszko. 

Spostrzeżenia socjologów podobnie podsumował Maciej Klaś z Demo. - Dobre jest to, że Polacy nie maja z Radomiem skojarzeń zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Dzieje się tak, ponieważ mało o mieście wiedzą. Nikt ich nie zachęca do inwestowania, nie mają informacji na temat perspektyw zawodowych. Opinie samych radomian o ich mieście też często się znoszą. I tak 8 proc. z nich twierdzi, że plusem są imprezy kulturalne, rozrywkowe i tyle samo narzeka, że nic się w tej dziedzinie nie dzieje - wyliczał Klaś. Okazuje się więc, że Radom jest "białą, niezapisaną kartą, którą sami możemy zapełnić skojarzeniami". Klaś pokazał to obrazowo: z jednej strony miasta, z którymi mamy jednoznaczne skojarzenia pozytywne jak Paryż, Mediolan, Las Vegas i z drugiej negatywne - Belfast, Kabul, Mińsk, Sarajewo. - Radom jest pośrodku - przekonywał M. Klaś.

Wg Demo, Radom powinien budując swoją markę odwoływać się do tego, co w jego historii było dobre. - Kluczem na pewno nie będzie turystyka, bo nikt w to nie uwierzy. Najważniejsze obszary kreowania tej marki to gospodarka, kultura, edukacja i ludzie. Mówiąc prościej: mamy gdzie pracować, rozwijać swoje pasje i zainteresowania, kształcić dzieci. Budując mocną markę na korzeniach Radomia, czyli gospodarce stworzymy szanse, że za kilka, kilkanaście lat miasto będzie inaczej postrzegane - oceniają specjaliści z Demo.

Bożena Dobrzyńska