Prezydent pyta, bo nie wie?

Pierwsze spotkanie już w najbliższy wtorek na osiedlu XV-lecia. Potem prezydent pojedzie na Gołębiów i Glinice. Andrzej Kosztowniak tak zwraca sie do nas ze strony internetowej miasta: "Zapraszam Państwa na spotkania, na których chciałbym podsumować ostatni rok w mieście, a także poznać Wasze opinie na temat zmieniającego się Radomia.
Chętnie także wysłucham Państwa sugestii, co w Waszym najbliższym otoczeniu powinno być zmienione, np. infrastruktura, place zabaw, tereny zielone. Aby lepiej poznać Państwa oczekiwania, proponuję wypełnienie ankiety (link). Dzięki niej, będziecie mieć Państwo wpływ na wybór tematyki rozmowy. Proszę wskazać, któremu z tematów chcielibyście poświęcić najwięcej uwagi: aktywność obywatelska, rewitalizacja dzielnicy, pomoc społeczna, a może edukacja lub kultura. Chciałbym porozmawiać z Państwem także o jakości życia w naszym mieście, w Waszej dzielnicy. Czy czujecie się bezpiecznie? Czy uważacie, że szkoły, do których uczęszczają Wasze dzieci, dysponują odpowiednim zapleczem technicznym.
Na spotkaniu chciałbym także przybliżyć Państwu zaawansowanie najważniejszych inwestycji miejskich – ich cel oraz termin zakończenia.Towarzyszyć mi będą osoby odpowiedzialne w mieście za komunikację publiczną i stan dróg – to także mogą być tematy naszej dyskusji.
W ankiecie (w otwartym polu) mogą Państwo zaproponować również inny temat do rozmowy."
- W żaden sposób te spotkania nie mają związku z przyszłoroczną kampanią wyborczą do samorządu - przekonuje rzeczniczka prezydenta Katarzyna Piechota-Kaim. Przypomina, że takie podsumowania kolejnych lat prezydentury Kosztowniaka odbywały si także w latach poprzednich. - Po pierwszym roku było spotkanie w Resursie, w ubiegłym rok prezydent udzielił obszernych wywiadów prasowych, a teraz chce bezpośrednio, nie poprzez media rozmawiać z radomianami - dodaje rzeczniczka. Nie wiadomo jeszcze ile spotkań się odbędzie. - To zależy od zainteresowania mieszkańców - dodaje Piechota.
Komentują:
Mariusz Fogiel (Radomianie Razem). - Gdyby prezydent rzeczywiście odbywał takie rozmowy systematycznie, zaczął już w pierwszym roku swojej kadencji, to przyszłoby mi go tylko chwalić, że dba o swój wizerunek. Ale jeśli robi to na rok przed końcem kadencji, to ewidentnie rozpoczyna kampanie wyborczą, co zresztą możemy obserwować także przy innych okazjach, gdzie jego imię i nazwisko jest odmieniane przez wszystkie przypadki, niekoniecznie z troski o los mieszkańców.
Bohdan Karaś (SLD - Porozumienie Lewicy). - Ha, gdyby to robił przez ostatnie trzy lata... Ja spotykam się systematycznie z wyborcami od 11 lat, rozmawiam z ludźmi w sklepie, publikuję ich komentarze na swoim blogu. Widocznie pan prezydent ma obawy, czy zostanie ponownie wybrany. Z przyspieszonych sondaży zamówionych przez PiS prawdopodobnie wynika, że nie wiadomo czy zwyciężyłby w I turze, o drugiej już nie mówiąc. Dlatego Andrzej Kosztowniak nic tylko teraz wręcza, dekoruje, ściska ręce idące w tysiące sztuk. Ponoć tak jest, że na 30 uściśniętych, 15 potem na kandydata zagłosuje. Ale to wszystko jest sztuczne, nienaturalne. Zresztą, co prezydent może obiecać na takich spotkaniach, skoro budżet na przyszły rok jest już prawie gotowy?
Wiesław Wędzonka (PO); - Kampania, kampania, kampania. Będzie pytać, jakie mieszkańcy mają problemy? To przez trzy lata ich nie znał?
Bożena Dobrzyńska