Po wybuchu gazu: starsza kobieta zmarła

Jak już informowaliśmy, to najtragiczniejszy bilans strat w budynku, gdzie przed południem eksplodował gaz. Najbardziej poszkodowany jest mężczyzna, właściciel mieszkania na trzecim piętrze, które niemal doszczętnie się spaliło. Zniszczone są wszystkie mieszkania na klatce schodowej. Z okien powypadały szyby, drzwi wyleciały z framug. Na wysokości trzeciej i czwartej kondygnacji odpadła elewacja.
- Na szczęście byłam w domu sama, zdążyłam uciec - opowiada sąsiadka feralnego mieszkania. - Czy słyszeliśmy? Całym budynkiem zatrzęsło, a słychać było chyba w całej dzielnicy - dodaje młody mężczyzna.
- To wybuch gazu - potwierdza rzecznik radomskich strażaków Paweł Frysztak. Nie wiemy na razie jaka była przyczyna, choć wstępne przypuszczenia są. Inspektor nadzoru budowlanego oceni, czy blok nadaje się do zamieszkiwania - wyjaśnia.
Lokatorzy mówią, że spółdzielnia przeprowadzała ostatnio kontrolę instalacji gazowej. - Ale co z tego, skoro ktoś robił remont instalacji gazowej już po tej kontroli i to właśnie w tym mieszkaniu - relacjonują.
Na miejsce wypadku przyjechały służby miejskie, a także prezydent. Około 50 lokatorów ewakuowano. Podstawiono dla nich autokar, ale nikt nie chciał z niego skorzystać. - Nie wyobrażamy sobie, byśmy nie mogli wejść dziś do naszych mieszkań. Zostawiliśmy tam przecież cały dobytek. Mamy nadzieję, że nas szybko wpuszczą, ekipy ze spółdzielni wstawiają nowe drzwi - mówią poszkodowani.
- Zaoferowaliśmy nocleg albo w schronisku przy ul. Limanowskiego albo w domu dla bezdomnych przy ul. Zagłoby. Ale nikt nie jest zainteresowany. Wszyscy mówią, że skorzystają z zaproszeń rodziny - wyjaśnia Marcin Gierczak z MOPS. Jak dodaje, jutro ośrodek dokładnie rozezna sytuację poszkodowanych i zaoferuje dalszą pomoc. - Mieszkania są zniszczone w różnym stopniu, największe straty są w dwóch - tłumaczy.
(bdb)
Zobacz: Wybuch gazu: cztery osoby ranne