Pies wył od świąt

18 stycznia 2010
Wygłodzonego, odwodnionego psa uwolnili z mieszkania strażnicy miejscy. Zwierzę przebywało samo w domu od świąt Bożego Narodzenia. Trafiło do schroniska. Znalezione zwierzę było podobne do tego na zdjęciu

Pracownik radomskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt dowiedział się od sąsiadki, że w lokalu przy ul. 25 Czerwca zamknięty jest pies. Zwierzę znajdujące się pod tym adresem od świąt Bożego Narodzenia przeraźliwie wyło. Zawiadomiono Straż Miejską.

- Po przybyciu na miejsce strażnicy najpierw zajrzeli przez okno do lokalu, gdzie zauważyli wychudzone zwierzę. Wtedy  natychmiast powiadomili schronisko. Miejski Zarząd Lokalami, który zarządza nieruchomością przy ul. 25 Czerwca, oraz policję. Aby można było wejść do mieszkania, pracownicy MZL zdemontowali zamek w drzwiach - informuje rzecznik Straży Miejskiej Rafał Gwozdowski.

- Pies był tak wychudzony. że aż widać było żebra. Miał zapadnięte boki, znajdował się w stanie skrajnego wyczerpania  - opisuje kierowniczka schroniska Anna Konopska, która była podczas otwierania mieszkania. - Było ono puste i bardzo zaniedbane - dodaje.

Uwolniona suczka w typie shar pei trafiła pod opiekę schroniska, gdzie wraca do sił. Właściciel psa nie został jeszcze zidentyfikowany. Grozi mu postępowanie sądowe, sprawę prowadzi policja.

W przytulisku przebywają także psy, które zostały znalezione po sylwestrze. Wśród nich jest syberian husky. Pracownicy zauważyli, że ma w uchu tatuaż wskazujący na to, że pochodzi z hodowli w Nowym Targu. - W tej chwili szukamy właściciela, który być może kupił psa z hodowli w tym mieście - dodaje Konopska. 

(k.woj.)