Psia kupa w (nie)właściwym miejscu

Śnieg stopniał i odsłonił wszystko to, co zwierzęta zostawiły na trawanikach, chodnikach i w wielu innych miejscach. - To jeden wielki koszmar - twierdzi rzecznik Straży Miejskiej Rafał Gwozdowski. Dodaje, że Straż otrzymuje bardzo wiele sygnałów o nieczystościach pozostawionych przez czworonogi, wiele widać także w kamerach monitoringu. - Jest tego mnóstwo, zwłaszcza w centrum miasta - mówi.
Dlatego SM zaczęła od akcji edukacyjnej. W Leśniczówce pojawili się uczniowie z PSP nr 33 i w towarzystwie strażników, wręczali przechodniom z psami worki na odchody. Tłumaczyły też, dlaczego nie powinni zostawiać kup bez ich uprzątnięcia. - Radomianie reagowali bardzo przychylnie, jesteśmy bardzo mile zaskoczeni - przekonuje Gwozdowski i zapowiada, że takie akcje będą kontynowane. - Przynoszą najlepsze efekty, a przede wszystkim edukują młodych ludzi i przyzwyczajają do właściwych zachowań, utrwalenia nawyków - zapewnia rzecznik SM.
A z tymi w Radomiu nie jest, niestety, najlepiej. Giną np. plastikowe worki umieszczone w specjalnych podajnikach rozstawionych we wszystkich większych parkach miejskich. Właściwie nie wiadomo dlaczego, bo nie mogą służyć praktycznie do czegoś innego. Ale mimo to, Straż wraz z pracownikami Zakładu Usług Komunalnych, będzie te podajniki systematycznie uzupełniała. Na razie także ograniczy się do upominania niestosujących się do zaleceń porządkowych właścicieli czworonogów. - Ale później będziemy już karać, mandat może wynieść nawet 500 zł - wyjaśnia Gwozdowski.
Obowiązek sprzątania odchodów po zwierzętach nakłada na ich właścicieli regulamin utrzymania porządku w mieście. Ale nie musimy korzystać ze specjalnych worków, takich jakie znajdziemy w parkach. - Wystarczy mieć ze sobą foliową reklamówkę. Kazy, kto ma psa i wychodzi na spacer powinien pamiętać, by zabrać ze sobą jakiś woreczek, czy torebkę - przypomina Rafał Gwozdowski.
(bdb)
Fot.: Straż Miejska Radom