Mocny Nissan w Radomiu

21 maja 2010
Radomski „moto świat” powinien zapamiętać datę: 20 maja 2010. Wieczorem tego dnia były piękne stroje,  krawaty, marynarki, uśmiechy, zespół grał niczym Gipsy Kings, były również samochody oraz oficjalne przemówienia i rozmowy w podgrupach. To w skrócie: otwarcie nowego salonu Nissana w Radomiu. 

307Z i Adam Matejak Podczas uroczystości nie przemówił nikt z władz naszego miasta, bo nikt taki nie dotarł, a szkoda. O inwestycjach mówił przedstawiciel władz... Lublina, który dotarł i mówił krótko i rzeczowo nie zanudzając gości. Warto nam wiedzieć, że nowy radomski dealer swe korzenie ma właśnie w Lublinie.

Prezes A.B.T. AUTONISS Adam Matejak wybudował już kilka salonów Nissana w Polsce (Lublin, Kielce, Biała Podlaska i Radom), tworząc niejako sieć w sieci. Na motoryzacyjnym rynku pan prezes działa od lat i to z sukcesami. W ubiegłym roku AUTONISS znalazł się w ścisłej czołówce Global NSSW.

Mówiąc prościej: wśród najlepszych na świecie pod względem satysfakcji klientów oraz jakości sprzedaży, serwisu i standardów marki Nissan. Gratulacje! W radomskim salonie Nissany sprzedaje Wojciech Kruk, piastując funkcję kierownika. Pan Wojtek zna się na motoryzacji.

Pozwolę sobie przypomnieć: pod koniec ubiegłego wieku, jako Wojtek wygrywał wraz zespołem tytuły mistrzowskie w kartingu dla Radomskiego Automobilklubu. Oktany oraz wyczucie do samochodów ma we krwi. Pan Wojtek chciał sprowadzić do Radomia Nissana GT-R. Niestety, nie udało się, był za to Nissan 370Z, który też jest szybki, ale nie tak szybki jak GT-R.

Gości było wielu, więc w salonie pokazano jeszcze nowego Qashqaia+2 oraz model NV200, który co prawda nie jest bardzo szybki, ale za to zdobył prestiżową nagrodę Van Of The Year 2010. Nissany od kilku lat są coraz ładniejsze. To pocieszające, bowiem wcześniej były świetne technicznie, a brakowało im tych linii z dawnych lat, czasów Datsuna (choćby modeli 260Z). Automiss - salon w Radomiu

Mnie brakowało wczoraj już kultowego, bardzo szybkiego i technologicznie kosmicznego Nissana GT-R. Szkoda, ale jak powiedział mi Wojtek Kruk: - Spokojnie, tego auta nie mamy teraz. Obecnie skupiliśmy się na inwestycji, wybudowaliśmy salon, gdzie pod dachem zmieścimy wszystkie nasze modele. To dopiero początek. Daj nam trochę czasu. Mam pomysł by sprowadzić GT-R-a do Radomia, zaprosić zakochanych w motoryzacji i pokazać, co ten samochód potrafi na naszym torze. Daj nam Bartku trochę czasu.

Wojtek Kruk ma rację. Wybudowanie salonu i stworzenie nowych miejsc pracy to poważna inwestycja. Trzeba być wyjątkowo czujnym na tym polu biznesu. To szybko prowadzi do srebra na skroniach… o czym doskonale wie prezes Matejak. Ale pan prezes jest także uśmiechniętym człowiekiem. Wczoraj wręczył szampan pierwszemu klientowi. Sympatyczny radomianin kupił Qashqaia, choć jego starsza, 10-letnia Almera jeszcze (jak zaznaczył) się nie popsuła.

Nissan od lat wkłada serce w to, co jest pod maską, czego nie widzimy, a co ma pracować niezawodnie. Od kilku lat ich samochody są coraz ładniejsze. Pracują również nad stylistyką. Lubelski inwestor sprzedaje wiele samochodów, ludzie do niego przychodzą. Co ciekawsze, i co mnie cieszy: nie znalazłem na ścianach nowego salonu dyplomów, wyróżnień, odznaczeń i pamiątkowych foto galerii. Odniosłem wrażenie, że tam najważniejszy jest samochód i ten, kto interesuje się motoryzacją.


Bartek Olszewski, RAA