Sposób na olimpijczyka: silna wola i zainteresowania

Nagrody i gratulacje od przewodniczącego Rady Miasta Dariusza Wójcika odebrali dziś nie tylko uczniowie, ale także ich profesorowie. Laureaci olimpiad mają otwarte drzwi na uczelnie wyższe i mogą kształcić się na wybranych przez siebie kierunkach.
Sławomir Kądziela z Zespołu Szkół Elektronicznych jest finalistą olimpiady wiedzy o wynalazczości. - To był mój debiut. Z roku na rok trzeba zdobywać wiedzę i poszerzać swoje zdolności w ulubionym kierunku - mówi Sławek. Interesuje się przede wszystkim przedmiotami technicznymi, dlatego bez wahania - jak zapewnia - zdecydował o udziale w olimpiadzie. Przekonuje, że całego czasu wolnego nie poświęca na naukę. - Interesuję się sportem: piłką nożną, pływaniem, jazdą na rowerze a ponadto informatyką - wylicza.
Damian Maciąg, laureat Olimpiady Wiedzy o Unii Europejskiej również ma dużo zajęć pozaszkolnych. - Z czasem wolnym jest ciężko, bo pracowałem, jednocześnie się uczyłem i dodatkowo przygotowałem się do olimpiady. Trzeba umieć sobie trochę tego czasu wygospodarować. Na pewno trzeba mieć silną wolę i samozaparcie żeby usiąść nad książkami i pouczyć się. U nas w szkole trochę inaczej traktuje się olimpijczyków. Dostajemy kilka dni wolnych na przygotowania. Nie musimy wtedy myśleć o sprawdzianach i pracach domowych - opowiada uczeń IV LO im. Chałubińskiego.
Damian jest tegorocznym finalistą, ale startował też w poprzednich olimpiadach. Jednak wtedy - jak sam przyznaje - nie miał szczęścia i docierał tylko do zawodów okręgowych. - W tym roku udało mi się dotrzeć do centralnych i uzyskałem tytuł finalisty - cieszy się Damian. Dodaje, że z problematyką dotyczącą Unii Europejskiej i wiedzy o społeczeństwie wiąże swoją przyszłość. Będzie studiował stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Warszawskim.
Katarzyna Wójtowicz