Czy i kiedy będzie kładka nad Młodzianowską?
Problem podniosła w wakacje posłanka Marzena Wróbel (PiS). O interwencję poprosili ją mieszkańcy ulic: Młodzianowskiej, Juliusza, Blaszanej. W lipcu posłanka zorganizowała obok będącej cały czas w budowie Młodzianowskiej konferencję prasową. - Na długim odcinku zaprojektowano tylko jedno przejście przy ul. Sedlaka, pozostałe są jeszcze dalej - na rondzie przy Zespole Szkół Technicznych i z drugiej strony przy ul. 1905 Roku.Tymczasem w pobliżu znajdują się dwie szkoły - podstawowa oraz liceum i już z w tej chwili obserwujemy, że dzieci przechodzą przez barierki skracając sobie drogę - mówiła.
Marzena Wróbel podkreśla, że zmodernizowana Młodzianowska podzieliła w nienaturalny sposób ten fragment osiedla na dwie części. - Po jednej stronie są bloki mieszkalne, po drugiej właśnie szkoły, kościół, przychodnia, dom kultury, część sklepów - wylicza.
Na interwencję posłanki odpowiedział prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak. "Podległy mi Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji (....) zwrócił się do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej z prośbą o rozpatrzenie wyznaczenia dodatkowego przejścia dla pieszych w wykonanej przez MPU dokumentacji na "Przebudowę i budowę ul. Młodzianowskiej w Radomiu na odcinku od ul. Sedlaka do ul. Gdyńskiej". Ustalono, że jedynym bezpiecznym rozwiązaniem jest budowa kładki". Prezydent pisze również: "Zdając sobie sprawę z powagi tego przedsięwzięcia oraz w związku z wielkim zainteresowaniem społecznym tym zagadnieniem postanowiłem upublicznić informacje nt. planowanej budowy kładki dla pieszych".
Owszem, jak ustaliliśmy, budowa kładki jest przewidziana w 2012 roku, ale pod pewnymi warunkami. - Dopiero po wybudowaniu w ciągu ulicy Młodzianowskiej wiaduktu nad torami. Wtedy bowiem będzie wiadomo, jakie natężenie ruchu panuje na ul. Młodzianowskiej - odpowiada rzecznik MZDiK Bartosz Rutkowski.
Posłanka Wróbel jest przekonana, że władze miasta uznały potrzebę budowy kładki. - Rozumiem, że inwestycja będzie realizowana, choć oczywiście musi ją poprzedzić wykonanie dokumentacji. Oczekuję, że w projekcie budżetu na przyszły rok znajdą się pieniądze przynajmniej na ten cel - mówi parlamentarzystka.
(bdb)