Dziewięć lat za rozbój, przemoc i groźby
Do rozboju doszło w nocy z 28 na 29 kwietnia 2009 r. Około godz 1.30 czterech zamaskowanych mężczyzn, w tym oskarżony po wywierceniu otworu w drzwiach tarasowych włamali się do jednorodzinnego domu w Nowej Woli Gołębiowskej, gdzie przebywała kobieta z trojgiem małych dzieci. - Sprawcy przy użyciu taśmy klejącej skrępowali śpiących domowników , po czym używając siły fizycznej wobec matki, a także dzieci zmusili kobietę, by wskazała, gdzie są przechowywane pieniądze. Sprawcy grozili spaleniem mieszkania, a także użyli przemocy wobec jednego z dzieci. Po spenetrowaniu domu skradli 10 tys. zł i drobne wyroby ze złota - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
Na tym nie skończył się dramat. Opuszczając mieszkanie bandyci, by zatrzeć ślady rozlali środki chemiczne.
Podczas śledztwa w tej sprawie ujawniono, że Mariusza M. pobił mężczyznę na wózku inwalidzkim. - Do tego zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w okolicach ul. 25 Czerwca, kiedy to oskarżony swoim samochodem gwałtownie przejechał przez podwórko, czym omal nie potrącił mężczyzny na wózku inwalidzkim. Ten zwrócił mu uwagą na niebezpieczną jazdę. Marcin M. zatrzymał wówczas auto, wyjął z niego tzw. gazrurkę i dwukrotnie uderzył niepełnosprawnego w plecy i nogi. W obronie pobitego stanął inny mężczyzna, któremu Mariusz M. zagroził pobiciem. Kilka dni później zrobił to ze swoim kolegą. Obaj zabrali pokrzywdzonemu kluczyki do samochodu i żądali wydania tysiąca złotych - relacjonuje rzeczniczka.
Jak dodaje, ustalono też że Mariusz M. bezprawnymi groźbami wobec świadka zmusił go do zmiany przed sądem obciążających go zeznań.
Mariusz M. ma także zapłacić 4 tys. grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony zapowiedział apelację.
(bdb)