Samochód, droga, „Znicz”…
Zastanawiam się czy podam dobre wieści dla zmotoryzowanych: pogodynki mówią o raczej dobrej pogodzie na święta. Raczej dobra to znaczy, że nie będzie padać i będzie na plusie. A gdy nie pada, to niestety znajdzie się więcej takich co to mocniej nacisną na gaz... I to mnie, i nie tylko mnie, niepokoi.
Policja jak co roku prowadzi akcje „Znicz” i jak co roku wokół cmentarzy będziemy jeździć wytyczonymi objazdami i zgodnie z poleceniami służb porządkowych. Na traktach radiowozy, kontrole, nad traktami helikoptery by pomóc w kierowaniu ruchem. Kiedyś proponowałam zmienić nazwę akcji „Znicz” na inną. Myślałem o „zbiórce pojazdów od pijaków za kółkiem” na rzecz późniejszej aukcji w celu zasilenia kasy choćby domów dziecka lub innych organizacji. Wiem, ze to niezgodne z prawem, niemniej co roku zadaję sobie pytanie: jaki rekord w policyjnych statystykach padnie tym razem? Nie wiem, ale coś padnie i to coś wcale nie będzie śmieszne.
Przed podróżą sprawdzamy choćby światła, kierunkowskazy. Ogólnie stan samochodu. Daleką podróż dzielimy na etapy. Jest sporo miejsc, gdzie możemy się zatrzymać, chwilę odpocząć, wypić kawę czy herbatkę by za chwile znowu ruszyć w drogę. Do pasażerów prośba: nie przeszkadzajcie kierującemu. Niech on się skupi nad tym co się dzieje wokół samochodu, a nie myśli o różnych, powiedzmy niemiłych historiach z życia. I na Boga, nie rozmawiajcie o polityce. Przypominam, nie kładziemy żadnych mniejszych, czy większych pakunków na półce pod tylną szybą. Przy ostrym hamowaniu takie niezabezpieczone przedmioty jak kamień, najczęściej lądują na głowach pasażerów. I jeszcze jedno (powiem tak), gdy moja mama założy spory kapelusz z rondem „niczym sombrero” po to, by ładniej wyglądać, to nie włożę kluczyka do stacyjki, do momentu gdy sombrero nie wyląduje na kolanach czy w bagażniku. Nie ma mowy, widoczność to priorytet, kręcenie kółkiem w najbliższych dniach to nie rewia mody.
Parkując samochód przy cmentarzu pamiętajmy, by wewnątrz auta nie zostawiać niczego co przyciągnie wzrok amatorów cudzego mienia. Dla takich nie ma świętości i wolnych dni. I jak to w latach ubiegłych było, warto przemyśleć czy w ogóle jechać samochodem? Komunikacja miejska uruchomi dodatkowe linie. Autobusy będą kursować częściej. Mają swoje trasy by ominąć korki.
Wracamy na trakty. Będzie sporo policji, nie przesadzamy z naciskaniem na gaz, z wyprzedzaniem na trzeciego. Pamiętamy o zapięciu pasów, jedziemy z włączonymi światłami. Ruch będzie ogromny, wyjadą wszyscy - tak trzeba zakładać. Apel do pieszych: ja wiem, że ubieramy się odświętnie, ale czy taki ubiór będzie widoczny po zmroku? Naprawdę jakiś element odblaskowy może nam, wam, uratować życie. Najbliższe dni to ciężkie chwile dla nas zmotoryzowanych, pieszych, służb. Nerwy na bok, wspólnie spotkajmy się na www.mojradom.pl po powrocie. Spokoju na drogach, tego Czytelnikom i sobie życzę.
Szerokiej drogi!
Bartek Olszewski
O organizacji ruchu przy radomskich cmentarzach piszemy tutaj