Pani minister zachwala kandydata

4 listopada 2010
- Z charakterem. Ambitny. Często nas irytował, bo mówił tylko o Radomiu - to o kandydacie na prezydenta. - Doświadczeni, młodzi, inteligentni, kreatywni - to o kandydatach na radnych miejskich i wojewódzkich. Tak zachwalali się członkowie i sympatycy PO na konwencji przed wyborami samorządowymi.


 

Kandydatów wspierała Ewa Kopacz Sala Resursy wypełniła się po brzegi, ale szczególnego entuzjazmu, zwłaszcza na widowni, nie dało się odczuć. Powiewało zaledwie kilka "platformianych" flag i równie niedużo niebieskich baloników. Prezentacje kandydatów na radnych z poszczególnych okręgów przerywano pokazami krótkich materiałów filmowych, w którym radomianie mówili m.in. jakich rządów w mieście oczekują i jakiego prezydenta chcieliby mieć. W miarę wiarygodnym przekazie podejrzanie wyreżyserowany wydawał się głos młodego mężczyzny "spotkanego" przed kasami biletowymi dworca kolejowego. Przekonywał, że chce prezydenta, który "będzie dobrze współpracował z zarządem i sejmikiem województwa".

Kandydatów na radnych i prezydenta Radomia - Piotra Szprendałowicza - wspierali przede wszystkim minister zdrowia Ewa Kopacz i wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

- Dziś kiedy ważą się losy Radomia, kiedy chcemy by prace dostawali tu nie ludzie z politycznej rekomendacji, kiedy chcemy by było to miasto z perspektywą dla młodego pokolenia, jeśli chcemy by było to miasto, dla ludzi którzy zechcą w nim zostać na długie i stare lata, to potrzebuje ono na dobrego gospodarza. Takiego, który w jednej chwili jest w stanie podjąć decyzję, że trzeba pojechać do Warszawy bić się o pieniądze unijne, który potrafi współpracować z sejmikiem, inwestować w to co daje przyszłość, perspektywę tego miasta w Polsce  - mówiła minister Kopacz. Przekonywała, że taki jest właśnie Szprendałowicz. - To człowiek z charakterem, który potrafi nawet w sytuacjach beznadziejnych stawiać na swoim, ale też konsekwentnie dążyć do określonego celu. Piotrek posiada zdrową ambicję, która pozwoli mu, aby to miasto nie słynęło wyłącznie z roku na rok powiększającego się zadłużenia - zachwalała zalety kandydata Ewa Kopacz.


Podobnie o Piotrze Szprendałowiczu wyrażał się wojewoda, który pracował z nim jeszcze jako wicemarszałek Mazowsza. - Czasem nas irytował, bo my myśleliśmy o całym województwie, a on zawsze miał na pierwszym miejscu Radom - zapewniał Jacek Kozłowski.

Wystąpienie Piotra Szprendałowicza zaplanowano na zakończenie konwencji, próbując przy tym tworzyć atmosferę napięcia w oczekiwaniu na kandydata, który rzekomo jeszcze nie przyszedł z debaty przedwyborczej odbywającej się nieco wcześniej w WSH. Zdaniem Szprendalowicza, Radom staje "przed niepowtarzalną szansą dynamicznego rozwoju, jaka daje możliwość współpracy w ramach jednej linii samorzadowo-politycznej, sprawującej władzę w mieście, sejmiku i rządzie". Swój program wyborczy zawarł w dziesięciu punktach, wśród których jest m.in. dostępność stabilnej pracy, nowoczesna i skuteczna promocja miasta, nowwoczesna infrastruktura, szybka i bezpieczna komunikacja, sport i rekreacja.na każdym osiedlu. Zadeklarował, że jeśli PO wygra wybory, to nawet gdy będzie dysponowała większością w radzie, stworzy koalicję z innymi ugrupowaniami a stanowiska wiceprezydentów powierzy także reprezentantom innych partii. - Będzie się liczyć fachowość, zaangażowanie i kreatywność - podkreslał kandydat Platformy na prezydenta Radomia.

Bożena Dobrzyńska