Brodski, Mozart i „żartmusik”
ROK i jej dyrektor Maciej Żółtowski zaprosili ukraińskiego, a właściwie już światowego artystę, po raz drugi. Wcześniej zaprezentował się w repertuarze jazzowym, wczoraj w klasycznym. Vadim Brodski zgrał z ROK IV Koncert skrzypcowy D-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta. I był to znakomity popis umiejętności i techniki skrzypka, a radomska orkiestra dorównywała soliście na każdym kroku. Zwłaszcza wtedy, gdy muzyk prowadził swoisty dialog z zespołem, a zwłaszcza z pierwszymi skrzypcami orkiestry. Widzowie nie pozwolili jednak Brodskiemu szybko opuścić sceny. Po gorących oklaskach muzyk zwrócił się do widowni nienaganna polszczyzną: - Mam dla państwa niedobrą wiadomość - będzie bis! A był to bis szczególny. Najpierw dyr. Żółtowski zadawał widzom muzyczną zagadkę, a gdy ci doskonale rozpoznawali fragmenty granych utworów, Vadim Brodski zapowiedział, że zagra teraz z radomskimi muzykami "Eine kleine żartmusik". Był to bowiem rzeczywiście żart na kanwie Mozartowskiej "Eine kleine Nachtmusik", pokazujący jak różne style muzyczne przenikają się i jak kompozytorzy nawzajem z siebie czerpią i inspirują się.
Program koncertu wypełniły wykonane wyłącznie przez ROK symfonie Mozarta: nr 15 G-dur oraz nr 17 G-dur. A na początku był przedsmak epoki - orkiestra zgrała "Sinfonię Venezianę" Antonio Salieriego, kompozytora żyjącego w tych samych czasach co Mozart i jego największego konkurenta.
Za dwa tygodnie ROK będzie grać na jazzowo. I znów z gwiazdą pierwszej wielkości - Jarosławem Śmietaną.
(bdb)
Wiecej o orkiestrze na www.rok.art.pl