Zanim prezydent pozwie marszałka do sądu za pawilon

17 listopada 2010
Miasto próbuje porozumieć się z zarządem Mazowsza w sprawie dofinansowania budowy pawilonu ginekologiczno-położniczego z unijnych pieniędzy. Radomski Szpital Specjalistyczny złożył w Sądzie Rejonowym w Warszawie tzw. zawezwanie do próby zawarcia ugody, a tym samym do podpisania umowy.


O decyzji prezydent poinformował dzisiaj O podjętych krokach prawnych prezydent Andrzej Kosztowniak poinformował dzisiaj na specjalnie zwołanym briefingu prasowym z udziałem dyrektora RSS Andrzeja Pawluczyka. Zapewniał jednak, że decyzję tę podjął znacznie wcześniej, nie na cztery dni przed wyborami samorządowymi. - Chcieliśmy, by radomianie mieli jasność, że te pieniądze miastu się należą. Nie są aktem dobrej albo złej woli kogokolwiek, bo przepisy muszą obowiązywać nas wszystkich - tłumaczył.

Jednocześnie prezydent powołał się na wykładnię rozdziału funduszy unijnych Ministerstwa Finansów sformułowaną w piśmie do wszystkich marszałków jeszcze w lutym br.  Zdaniem radomskiego magistratu, zarząd województwa mazowieckiego ignorując wszelkie wytyczne, także ministra rozwoju regionalnego, zabrał Radomiowi pieniądze na pawilon. Jak tłumaczy dyrektor Biura Projektów Strukturalnych w Urzędzie Miejskim Sebastian Murawski, projekty kluczowe (a takim była budowa pawilonu) posiadają specjalny status i pieniądze na nie powinny być "skutecznie zabezpieczone i nie wolno ich wydawać na inne projekty, w tym konkursowe". Podkreśla, że miasto ma informacje, z których wynika, że zarząd Mazowsza jako jedyny postąpił wbrew zasadom i wydal pieniądze Radomia na rzecz projektów konkursowych m.in. dla ośmiu w Warszawie, w Płońsku, Pruszkowie, Nowym Dworze Mazowieckim, Przysusze, Ciechanowie.

- Droga sądowa to ostateczność. Chcemy, by zarząd podpisał z nami umowę i przekazał pieniądze - zapewnia Andrzej Kosztowniak. Przypomina, ze czekamy na 28 mln zł.

- Pawilon jest od lata właściwie gotowy. Teraz go wyposażamy. Sądzimy, że pacjentki będą mogły z niego skorzystać w pierwszym kwartale przyszłego roku - dodaje dyr. Pawluczyk.

(bdb)