Każdy tylko nie Kosztowniak

18 listopada 2010
Siostra, szwagrowie, teść, żona - ludzie spokrewnieni z Andrzejem Kosztowniakiem i jego współpracownikami zasiadają w radach nadzorczych spółek, są szefami miejskich instytucji - przypominają opozycyjni kandydaci na prezydenta zarzucając obecnie urzędującemu m.in. nepotyzm. Apelują, by głosować na każdego, tylko nie na przedstawiciela PiS.




 

Apelują, by  nie głosować na Kosztowniaka Na drugiej, wspólnej konferencji prasowej Piotr Szprendałowicz z PO, Mariusz Fogiel z Radomian Razem i Marek Wikiński z SLD (nieobecny był Jakub Kluziński z Kocham Radom) skupili się na ocenie "kadrowej polityki rodzinnej" prowadzonej przez szefa magistratu.

Mariusz Fogiel wyliczanie osób spokrewnionych z PiS-owską ekipą w mieście poprzedził cytatem z dzisiejszej wypowiedzi przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. "Chodzi o silną Polskę, dziś możemy zacząć ją budować od dołu poprzez samorządy powołując do władzy ludzi, którzy traktują ją jako służbę innym". - Jak ta "służba innym wygląda w naszym mieście"? - pytał Fogiel. I odpowiedział: - Siostra prezydenta Kosztowniaka jest w radzie nadzorczej jednej ze spółek gminnych w Płocku, natomiast ktoś z rodziny władz Płocka - w Radomiu. Pan prezydent wielokrotnie mówił, że siostra jest tak dobra, że każdy chętnie ją zatrudni. Ja żałuję, że skoro tak dobra i tak wysoko wykształcona osoba nie pracuje dla Radomia. Następnie idzie w kolejności wiceprezydent Marszałkiewicz - jeden szwagier w urzędzie, drugi w MOSiR-ze, teść pracuje w ZUOK. Wiceprezydent Robert Skiba nadzorujący spółki komunalne, w tym Port Lotniczy Radom, pobiera z tej spółki wynagrodzenie, bo jest przewodniczącym rady nadzorczej. Ostatnio żona prezydenta Skiby zaczęła pracować w jednej ze spółek miejskich. Dariusz Wójcik, (b. przewodniczący rady miejskiej - przyp. autorki) jest pełnomocnikiem zarządu w Radkomie, jego żona dyrektorem Radomskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Radny Piotr Kotwicki - zatrudniony w Radkomie, jego ojciec w Administratorze, radny Robert Fiszer zatrudniony w Miejskim Zarządzie Lokalami, radni Mirosław Rejczak i Kazimierz Staszewski zostali powołani do rady nadzorczej spółki Termix, w której udziały ma Radpec. W tej kadencji żona radnego Adama Bocheńskiego wygrała konkurs na dyrektora Liceum im. Staszica - wymieniał Fogiel.

Marek Wikiński podsumował: - Prawo i Sprawiedliwość realizuje skutecznie program "Rodzina na swoim". Szkoda, że są to tylko rodziny dygnitarzy Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego jesteśmy tutaj razem, aby w drugiej turze wyborów poprzeć tego z nas, który będzie rywalizował z kandydatem PiS. Wg sondażu jednej i gazet, Radom jest swoistego rodzaju"PiSolandem", a sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości wybrali nasze miasto na miejsce centralnego wieczoru wyborczego 21 listopada z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli mieszkańcy Radomia nie chcą, by Radom był porównywany do Wąchocka, niech 21 listopada zagłosują na każdego, byle nie kandydata PiS-u na prezydenta naszego miasta - apelował poseł SLD.

Piotr Szprendałowicz przekonywał, że wizja czterech następnych lat z prezydentem Kosztowniakiem, to stracone szanse dla miasta. - Obsadzanie stanowisk, bardzo intratnych stanowisk, przez rodzinę i znajomych ekipy rządzącej jest tego dobitnym przykładem. Ważne, aby radomianie zrozumieli, że PiS jako partia schodząca powoli ze sceny politycznej kraju, może pozostać silna w naszym mieście, co przyniesie dla niego zgubne skutki. Bo jak PiS jest gotów współpracować z tymi, którzy podejmują kluczowe dla rozwoju miasta decyzje, pokazał wczoraj. Gościliśmy w Radomiu czworo ministrów, a przedstawiciele PiS-u, w tym byli radni miejscy pokazali, co można zrobić, aby zniechęcić takie osoby do przyjazdu do naszego miasta i podejmowania korzystnych dla nas decyzji. Wierzę w rozsądek radomian i wierzę, że nie dopuszczą do tego, żeby PiS i prezydent Kosztowniak kontynuowali rządy w naszym mieście, bo nasze miasto nie zasługuje na taką kontynuację - mówił kandydat PO na prezydenta.

Bożena Dobrzyńska