Każdy tylko nie Kosztowniak
Na drugiej, wspólnej konferencji prasowej Piotr Szprendałowicz z PO,
Mariusz Fogiel z Radomian Razem i Marek Wikiński z SLD (nieobecny był
Jakub Kluziński z Kocham Radom) skupili się na ocenie "kadrowej polityki
rodzinnej"
prowadzonej przez szefa magistratu.
Mariusz Fogiel wyliczanie osób spokrewnionych z PiS-owską ekipą w mieście poprzedził cytatem z dzisiejszej wypowiedzi przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. "Chodzi o silną Polskę, dziś możemy zacząć ją budować od dołu poprzez samorządy powołując do władzy ludzi, którzy traktują ją jako służbę innym". - Jak ta "służba innym wygląda w naszym mieście"? - pytał Fogiel. I odpowiedział: - Siostra prezydenta Kosztowniaka jest w radzie nadzorczej jednej ze spółek gminnych w Płocku, natomiast ktoś z rodziny władz Płocka - w Radomiu. Pan prezydent wielokrotnie mówił, że siostra jest tak dobra, że każdy chętnie ją zatrudni. Ja żałuję, że skoro tak dobra i tak wysoko wykształcona osoba nie pracuje dla Radomia. Następnie idzie w kolejności wiceprezydent Marszałkiewicz - jeden szwagier w urzędzie, drugi w MOSiR-ze, teść pracuje w ZUOK. Wiceprezydent Robert Skiba nadzorujący spółki komunalne, w tym Port Lotniczy Radom, pobiera z tej spółki wynagrodzenie, bo jest przewodniczącym rady nadzorczej. Ostatnio żona prezydenta Skiby zaczęła pracować w jednej ze spółek miejskich. Dariusz Wójcik, (b. przewodniczący rady miejskiej - przyp. autorki) jest pełnomocnikiem zarządu w Radkomie, jego żona dyrektorem Radomskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Radny Piotr Kotwicki - zatrudniony w Radkomie, jego ojciec w Administratorze, radny Robert Fiszer zatrudniony w Miejskim Zarządzie Lokalami, radni Mirosław Rejczak i Kazimierz Staszewski zostali powołani do rady nadzorczej spółki Termix, w której udziały ma Radpec. W tej kadencji żona radnego Adama Bocheńskiego wygrała konkurs na dyrektora Liceum im. Staszica - wymieniał Fogiel.
Marek Wikiński podsumował: - Prawo i Sprawiedliwość realizuje skutecznie program "Rodzina na swoim". Szkoda, że są to tylko rodziny dygnitarzy Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego jesteśmy tutaj razem, aby w drugiej turze wyborów poprzeć tego z nas, który będzie rywalizował z kandydatem PiS. Wg sondażu jednej i gazet, Radom jest swoistego rodzaju"PiSolandem", a sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości wybrali nasze miasto na miejsce centralnego wieczoru wyborczego 21 listopada z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli mieszkańcy Radomia nie chcą, by Radom był porównywany do Wąchocka, niech 21 listopada zagłosują na każdego, byle nie kandydata PiS-u na prezydenta naszego miasta - apelował poseł SLD.
Piotr Szprendałowicz przekonywał, że wizja czterech następnych lat z prezydentem Kosztowniakiem, to stracone szanse dla miasta. - Obsadzanie stanowisk, bardzo intratnych stanowisk, przez rodzinę i znajomych ekipy rządzącej jest tego dobitnym przykładem. Ważne, aby radomianie zrozumieli, że PiS jako partia schodząca powoli ze sceny politycznej kraju, może pozostać silna w naszym mieście, co przyniesie dla niego zgubne skutki. Bo jak PiS jest gotów współpracować z tymi, którzy podejmują kluczowe dla rozwoju miasta decyzje, pokazał wczoraj. Gościliśmy w Radomiu czworo ministrów, a przedstawiciele PiS-u, w tym byli radni miejscy pokazali, co można zrobić, aby zniechęcić takie osoby do przyjazdu do naszego miasta i podejmowania korzystnych dla nas decyzji. Wierzę w rozsądek radomian i wierzę, że nie dopuszczą do tego, żeby PiS i prezydent Kosztowniak kontynuowali rządy w naszym mieście, bo nasze miasto nie zasługuje na taką kontynuację - mówił kandydat PO na prezydenta.
Bożena Dobrzyńska