Zimowo (cz. III) – polityczny (cz. I) raport

2 grudnia 2010
  - Mamy zimowy kataklizm, a pan prezydent opuścił radomian i poszedł na urlop! - labidzi opozycja i zwołuje kolejną konferencję prasową. Mimo animozji, które ujawniły się podczas środowej sesji, znowu zgodna w ocenie - jak przekonuje - zaniedbań prezydenta Andrzeja Kosztowniaka.

 

Mamy paraliż miasta, czy nie? - Miasto nie ma gospodarza. Wczoraj prezydent zrezygnował z kierowania Radomiem, by objąć mandat radnego. Świadomie i z premedytacją przestał pełnić obowiązki gospodarza - twierdzi Piotr Szprendalowicz, kandydat PO na prezydenta. Tymczasem - jak alarmuje Szprendałowicz - mieszkańcy potrzebują pomocy!

Szprendałowiczowi wtóruje Kazimierz Woźniak z Radomian Razem, który jest jednocześnie prezesem  spółdzielni Mieszkaniowej Łucznik. - Sytuacja jest bardzo ciężka. My ściągamy sprzęt skąd tylko się da, odśnieżamy także chodniki miejskie - zapewnia Woźniak. Jego zdaniem "potrzebne są zdecydowane działania", po to także, by odśnieżyć drogi osiedlowe.

Wiesław Wędzonka (PO) idzie w ocenie Andrzeja Kosztowniaka jeszcze dalej: - Opuścił stanowisko pracy - zarzuca. Jan Pszczoła (SLD) oskarża: mamy paraliż miasta.

Znowu (nadal?) razem?- Pan prezydent dopiero dzisiaj skorzystał z pomocy osadzonych w Areszcie śledczym, ale przez pierwsze dwa ni ataku zimy nie skontaktował się z AŚ. Do dziś nie zadzwonił nikt z miasta do mazowieckiego zarządu Dróg Wojewódzkich skąd można pożyczyć pług wirnikowy - wylicza P. Szprendałowicz.

Wyjaśniamy: Andrzej Kosztowniak rzeczywiście jest na urlopie bezpłatnym, ponieważ zgodnie z prawem nie można jednocześnie pełnić funkcji prezydenta i sprawować mandatu radnego, a taki Kosztowniak wczoraj objął. W podobnej sytuacji jest zastępca prezydenta Ryszard Fałek.

(bdb)