Lancia Stratos 2010

10 grudnia 2010
Ziściło się. Jak wiemy do Polski przybyło Ferrari. Swój oficjalny salon ma również Aston Martin. Jaguar jest od dawna, a ja (jeśli macie furmankę pieniędzy) namawiam: zerkniecie w bok, tam stoi „wisienka na torcie”. Acz moim zdaniem to kochanka diabła, w dodatku nowa, a nazywa się...

 

Nowa Lancia Stratos Lancia Stratos. Tak jest proszę państwa, dawno dawno temu na widok Stratos siadałem na stołeczku, gdzieś w kąciku pokoju z twarzą w dłoniach. Była taka genialna. Wygrywała w rajdach co mogła i dla mnie nigdy się nie zestarzała. Ale cóż, technologia w ciągu ostatnich 30 lat zmieniła się na tyle, że wasz mocniejszy Golf może nieco zawstydzić starą bombową Lancię. Co więc się stało? Ano stało się to, że nie znajdziecie nowej Stratos w salonach włoskiej firmy. Italia jednak miała swój wkład: Pininfarina (http://www.pininfarina.com) opracowała współczesną wizję legendy. Szef Ferrari i mówiąc  delikatnie, poważnie zaangażowany w koncern Fiata, do którego należy Lancia, niejaki Luca di Montezemolo, już jeździł nową Lancią Stratos. Niby wszystko w porządku... ale nie jest w porządku, bo to wszystko co zrobili Włosi. Najnowszy Stratos jest niemiecki a to znaczy, że  samochód jest nawet bardziej niż w porządku. I choć go widziałem tylko na zdjęciach, to niemiecki rodowód nowego Stratosa pozwala mi napisać, że ta wersja nie rozsypie się szybko. Z drugiej zaś strony coś mi nie gra, gdy obecnie mówię o nowej Lancii Stratos i obok stawiam słowo „pasja”.

...opony, okrągłe światla, Klasyka w czarnej formie 

Di Montezemolo po jazdach był zachwycony. Może dlatego, że nowy Stratos powstał na płycie Ferrari F430. Ma też silnik tej stajni: V8, 4,3 litra, 510 KM.  A dalej ze Stratosem to już są same problemy, bowiem jest jeden egzemplarz, nie wiadomo czy powstanie choćby mała seria i co ważniejsze, jeśli takowa powstanie, to nie wiadomo jak się będzie nazywać. Lancia obecnie jest damą z dworu w wielkim kapeluszu i zapomniała o sporcie. O czasach, gdy człowiek goląc się używał brzytwy lub wymiennej dwustronnej żyletki na bazie Sex Pistols. Więcej, nowego Stratosa stworzył, a raczej pilnował jak to cudo ma wyglądać i dał na to pieniądze niemiecki milioner Michael Stoschek, właściciel Brose (znanej firmy produkującej części samochodowe). Sami więc czujecie, nie jest łatwo z tym nowym Stratosem. Albo Niemcy kupią Lancię, co jest możliwe, albo... niech zostanie jak jest: stary Stratos też był nieco skomplikowany, często nieprzewidywalny, ciasny jak szczelina skarbonki i równie bajeczny jak nowy. Przepraszam: jak nowa diablica.

Bartek Olszewski (RAA)

Więcej informacji na stronie: new-stratos.com