„Dobry Samarytanin” pomaga niepełnosprawnym aktorom
Tym razem młodzi aktorzy zagrali na prawdziwej, bo dużej scenie teatru. Anna Klińska- Majcher, która opiekuje sie grupą dziękowała za to serdecznie dyrekcji "Powszechnego", podobnie jak wszystkim ludziom dobrej woli pomagającym w pracy nad spektaklem.
Widownia zapełniła się po brzegi rodzinami i znajomymi aktorów. Specjalne brawa zebrała Anny Klinskiej–Majcher, która z ogromnym uporem i zapałem organizuje przedstawienia. Sama jest mamą niepełnosprawnej Izy i na co dzień zmaga się z trudami wychowania córki, dodatkowo poświęcając swój czas na pracę z młodzieżą.
"Dobry Samarytanin” to inscenizacja oparta na biblijnej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Ewangelia według św. Łukasza) opowiada zdarzenie, do którego doszło na drodze między Jerozolimą a Jerychem: na idącego nią człowieka napadli rozbójnicy. Okradli go, pobili i porzucili niemal nieżywego. Nie pomogli mu kapłani. Przystanął jedynie mieszkaniec Samarii. Wzruszył się i opatrzył rany okradzionego człowieka, a następnie zawiózł do gospody, gdzie go pielęgnował.
Jezus zapytał ludzi - kto jest dobrym człowiekiem?... -Ten, który mu okazał miłosierdzie – rzekł jeden z nich. Wtedy Jezus odparł: „Idź, i ty czyń podobnie!”. Tym samym wyraził nakaz miłosiernego postępowania wobec bliźnich. Młodzi wykonawcy tę opowieść uzupełnili pieśniami religijnymi, a także „Barką”, ulubioną pieśnią Jana Pawła II, którego pamięci dedykowano spektakl.
Na zakończenie spektaklu każdy z wykonawców otrzymał specjalny dyplom, a Anna Klinska-Majcher list uznania przekazany jej w imieniu wiceprezydent Radomia Anny Kwiecień.
- Nasze dzieci mówią do nas poprzez sztukę. Teatr jest ważny, bo ucząc się tekstu dzieci uczą się w ogóle mówić. To jest po prostu terapia – podkreśla opiekunka niepełnosprawnych artystów.
(kat)