Gdy mieszkałam w Radomiu…

12 kwietnia 2011
- ...  Żydzi byli obywatelami polskimi wyznania mojżeszowego. Być Polką i być patriotką, to było zupełnie wówczas naturalne - opowiadała młodym ludziom w Resursie Dora Zeidenweber, obecnie mieszkanka Minnesoty w USA. Do rodzinnego miasta przyjechała już po raz piąty, choć po pierwszej wizycie nie sądziła, że tak się stanie.



 

Susan Weinberg (z lewej) i Dora Zeidenweber Teraz 87-letnia obywatelka Stanów Zjednoczonych jest ponownie w Radomiu wraz z Susan Weinberg, która także mieszka w Minnesocie i ma... radomskie korzenie. Poznały się jednak niedawno, choć niewykluczone - jak ustaliła szukająca swych polskich korzeni Susan, że jej rodzina mieszkająca kiedyś przy Wałowej 5 sąsiadowała z bratem dziadka Dory...

W Radomiu dwie kobiety z dwóch pokoleń żydowskich, radomskich rodzin, prezentują wspólną wystawę "Dziura w czasie". Są na niej stare zdjęcia Dory i obrazy namalowane przez Susan. Wernisaż ekspozycji i spotkanie z obu paniami rozpoczęły w Resursie III Spotkania z Kulturą Żydowską "Ślad".

- Ja się czuję i Żydówka, i Polką. Tu nigdy nie było konfliktu. Narodowość polska, wyznanie - żydowskie - mówiło się przed wojną. Żyli w Radomiu także katolicy, protestanci. I nikt na tych drugich nie mówił, że są Niemcami - podkreślała Dora Zeidenweber. W Radomiu mieszkała wraz z rodzicami i dwoma braćmi (młodszy umarł w dzieciństwie) w kamienicy przy ul. Traugutta 51 do końca wojny. Ostatnie lata to było getto, Auswchitz i Bergen Belsen. Po oswobodzeniu obozu przez Brytyjczyków wyjechała do USA.

- Pamiętam jak umarł w 1935 roku marszałek Piłsudski. Ciało z jego trumną jechało specjalnym pociągiem z Warszawy do Krakowa przez Radom. Staliśmy wtedy - my uczniowie - wzdłuż torów, każdy z żałobną opaską na rękawie, i płakaliśmy - wspominała nienaganną polszczyzną Dora Zeidenweber, mimo że - jak podkreślała - od lat nie ma okazji do mówienia w rodzimym języku.

Jej dzieciństwem spędzonym w Radomiu zainteresował się najpierw syn, a potem także wnuki (byli już w Radomiu), odkrywaniem radomskich korzeni zajmują się także dzieci brata Dory.

Susan Weinberg, amerykańska artystka, malarka ustaliła początki genealogii swojej rodziny na XVIII wiek. - Mój dziadek urodził się w Radomiu w 1774 r. - mówiła młodzieży, zapewniając, że dotarła do wielu interesujących, archiwalnych materiałów. Dlatego m.in. założyła stronę internetową poświęconą społeczności żydowskiej Radomia.

Imprezy w ramach "Śladu" potrwają do soboty włącznie. Szczegółowy program na stronie Resursy

Bożena Dobrzyńska