Parkurem w Czerwiec ’76

Zdjęcia kręcone są na terenie dawnego „Łucznika” (hala P1) oraz na stadionie Radomiaka. 35 lat temu, to właśnie  te miejsca były świadkami początku wydarzeń oraz upokorzenia radomian przez ówczesną władzę. - Nie jest to próba rekonstrukcji tamtych wydarzeń, nie chcieliśmy tworzyć kolejnego dokumentu o Czerwcu'76 i kolejnej imprezy polegającej na „przebierankach”. Film wideo jest nową formą sztuki, poprzez którą łatwiej i szybciej można trafić do odbiorcy. Pomyśleliśmy, że w miejscach historycznych dla miasta pokażemy inne spojrzenie na konflikt. Dziś do takich nie akceptujących się stron możemy zaliczyć policję i parkurowców, często dochodzi między nimi do konfrontacji - opowiada Zbigniew Belowski, zastępca dyrektora Elektrowni, która finansuje projekt. Jak dodaje Belowski, parkurowccy nie akceptują kar wymierzanych im przez policję za swoje nieprawdopodobne wyczyny. - Podczas zdjęć mamy wspólne działanie, Akrobacje które robią młodzi ludzie z przeszkodami jakimi są policjanci są niewiarygodne i wymagają nie lada umiejętności – zapewnia.

Do realizacji Elektrownia zaprosiła dwóch artystów młodego pokolenia: Dominika Jałowińskiego i Piotra Wysockiego. - Spotykamy się w historycznych miejscach. To nazywamy również warsztatami z policją i młodymi ludźmi. To także projekt społeczny. W mieście z metką „przeklętego przez Czerwiec 76” szukaliśmy czegoś ciekawego. W internecie spotkaliśmy chłopców, którzy myślą pozytywnie, kreatywnie a co nie zawsze się podoba. Jeden z nich jest wnukiem jednego z przywódców zrywu sprzed 35 lat – mówią autorzy filmu. Zapewniają, ze odnoszą się do historii, ale patrzą w przyszłość, koncentrując się na problemie. - Pokazujemy czym dla tych młodych ludzi jest poczucie wolności. O nich teraz nikt nie dba, ludzie mówią na nich „źli”, a tacy nie są. - przekonują filmowcy. Podkreślają, że współpraca między stronami układa się fantastycznie. - To bardzo mocna ekipa parkurowa w Radomiu. Warsztaty poruszają kwestię wolności, otwierają dwie strony. Przy okazji jest również burza mózgów i łamanie przeszkód. Dialog jest ważny, pracujemy twórczo. Wolność polega też na tym, by akceptować i uczyć się innego punktu widzenia - wyjaśniają.

A czym jest parkur? W ostatnich latach to coraz modniejszy sposób spędzania czasu dla młodych ludzi. Bieganie po przeszkodach, wysokie skoki i efektowne przewroty. Tężyzna fizyczna i „oszukiwanie” praw fizyki oraz „lekki styl bycia” młodych, buntowniczych chłopców nie raz przeraża starsze osoby, które zwykle widząc tak biegających młodych ludzi w kapturach sięgają po telefon i dzwonią na policję. – I to jest właśnie problem. My nie robimy nic złego, niczego nie niszczymy. Fakt, nie raz uciekaliśmy przed policją, bo oni muszą zareagować na wezwanie. Spisują nas a my tylko trenujemy, biegamy... w dodatku nie mamy, gdzie tak naprawdę tego robić - opowiadają Krysti Patryk Mateusz Kuba Adrian i Dawid, młodzi radomianie z osiedla Nad Potokiem uprawiający akrobatykę zwaną parkurem czy też run free.

Trochę się żalą, że w innych miastach są organizowane różne imprezy, a w Radomiu, gdzie dużo osób uprawia taka akrobatykę - nie. - Trochę poskakaliśmy po policjantach, odbijaliśmy się od tarcz, pokazywaliśmy różne sztuczki, było fajnie. Pierwszy raz tak współpracujemy z policją. O historii Czerwca'76 również rozmawialiśmy. Wtedy też była grupa ludzi, która myślała inaczej i nie byli to źli ludzie – porównują.

Dziś ostatni dzień zdjęć. Efekt zobaczymy 27 czerwca. – Jeszcze nie wiadomo gdzie, ale po prezentacji będziemy wspólnie dyskutować o społeczeństwie, jego potrzebach. Trzeba przegonić tę klątwę, która spadła na miasto 35 lat temu - uważa Zbigniew Belowski.

Bartek Olszewski

Więcej na stronie Elektrowni