Norbert Stańczyk: Droga mistrza
W ostatni piątek i sobotę na poznańskim torze wyścigowym odbyła się pierwsza runda Pucharu Polski. W klasie czwartej aut o pojemności silnika do 2 litrów wystartował Norbert Stańczyk. Wygrał i zdobył pierwsze cenne punkty w tym sezonie. Wcześniej zdobył najlepsze pole startowe, wykręcając najlepsze czasy wśród kilkunastu kierowców. - Jeszcze nie mam prawa jazdy, ale w tym roku już mogę zdawać egzamin – mówił nam przed wyścigiem Norbert Stańczyk, zawodnik Sekret Serwis Rancing & Rally, reprezentant Automobilklubu Radomskiego. Robert ma wszelkie wymagane licencje pozwalające walczyć w klasie aut z silnikami 2-litrowymi. - Moja Honda Civic Type-R jest świetnie przygotowana. Jechałem tym autem w ubiegłym sezonie i udało się - przypomina.
Wyścigi podzielono na kilka rund. Pierwsze zmagania już za zawodnikami, wszystkie odbywają się na poznańskim torze. - Prawie jak w Formule 1, mamy jazdy treningowe, czasowe. Do pokonania kilkanaście kółek toru bez zjazdów do pit stopu. Konkurencja jest mocna, ale daję z siebie wszystko, walczę o kolejny tytuł - zapewnia Norbert. Podkreśla, że ten sezon będzie cięższy, nie ma więc czasu na naukę. - „Poprzeczkę” rok temu zawiesiłem wysoko i robię wszystko by pokazać się z jak najlepszej strony. Nie mogłem się doczekać tego nowego sezonu – dodaje Norbert.
Ale jazda Norberta to efekt ciężkiej pracy całego zespołu mechaników. „Kluczyki” do zespołu posiada i kieruje nim tata mistrza, Sławomir Stańczyk. - Nasz zespół to kilkanaście świetnie pracujących osób. Samochód, jak w ubiegłym sezonie, doskonale przygotował Autoserwis Rafalski. Chylimy czoła przed wiedzą profesora radomskiej samochodówki. Naszym partnerem jest firma Shell. Bez tego wsparcia, bez naszej ciężkiej pracy, często nieprzespanych nocy, nie byłoby radomianina na poznańskim torze. Nie byłoby pięknych sukcesów – cieszy się Stańczyk senior.
(raa)
Komentarz
O ubiegłym sezonie Norberta pisaliśmy tu. Znajdziecie tam wszystko o młodym człowieku, jego maszynie i zespole. Za miesiąc wyjeżdża na kolejną runda do Poznania. Lakier jego Hondy pokryty jest reklamami. W naszych realiach, bez wsparcia nie ma osiągnięć, jakiejkolwiek drogi na szczyt. Jedno koło, które wystarcza góra na dwa wyścigi, kosztuje tyle by trzymać się za głowę przez miesiąc. Na Hondzie Norberta jeszcze... podkreślam słowo JESZCZE znajdzie się miejsce na reklamę. Proponuję: „Siła w precyzji” i mówię to bardzo serio. Moim zdaniem, doskonale pasuje do umiejętności oraz osiągnięć młodego radomianina. Czemu podkreślam, iż „jeszcze jest miejsce”? Bowiem chłopakiem interesuje się Porsche i kilka innych znaczących firm z motobranży. Brakuje mu tylko prawa jazdy, by wejść do innych maszyn i kilku miesięcy d osiągnięcia wieku, kiedy będzie mógł wybierać spośród składanych mu ofert. O jego przyszłość jestem spokojny, ale zadaję sobie pytanie, jak długo przy okazji każdej rozmowy Norbert będzie podkreślał, że pochodzi z Radomia i nas reprezentuje?
I na koniec: na jego aucie jest numer startowy 41. To znaczy, że startuje w grupie czwartej i jest numerem 1, czyli mistrzem dzięki debiucie w ubiegłym roku, gdzie pokonał wszystkich w stylu, o którym moto - środowisko mówi używając WIELKICH SŁÓW!
Bartek Olszewski