Radom poza wszelką kategorią?
Zresztą, by być sprawiedliwym, zrobiła to większość parlamentarzystów poza posłanką Marzeną Wróbel (PiS), a nawet radnych. Pod koniec obrad, gdy przewodniczący rady Dariusz Wójcik czyniąc słowne meandry przewidywał upadek demokracji na skutek legalizacji przez PO związków partnerskich, sala praktycznie świeciła pustkami.
A przecież temat był tak ważny; przewodniczący zwołał sesję, bo - jak tłumaczył prezydent Andrzej Kosztowniak - sprawa podziału pieniędzy unijnych na Mazowszu - jest bardzo ważna. Miała być omawiana podczas spotkania "ponad podziałami", ale politycy PO na nie nie przyszli. Prezydent twierdził, że teraz Platforma powinna wytłumaczyć się z tego bojkotu przed mieszkańcami za pośrednictwem mediów.
Pytanie zatem, czego wyborcy mogli dowiedzieć się po przebiegu obrad? jest bardzo zasadne. Dyrektor wydziału projektów strukturalnych w magistracie Sebastian Murawski i prezydent Andrzej Kosztowniak mówili to samo; że mimo niskiego PKB na mieszkańca i wysokiego bezrobocia, Radom ciągle jest traktowany w podziale europejskich funduszy po macoszemu, że nadal jesteśmy poza programem Rozwój Polski Wschodniej, który umożliwia lepszy dostęp do unijnej kasy, Dyr. Murawski skarżył się m.in. na to, że nasze wnioski bywają najpierw źle oceniane, a potem po odwołaniu - znajdują się na czołowych pozycjach. - Tylko wtedy okazuje się, że pieniędzy już nie ma - przekonywał. Podawał wiele danych liczbowych, spośród których najważniejszą: w latach 2007-10 Radom otrzymał z UE 780 mln zł.
Kolejna kwestia: nasze uwagi do strategicznego dokumentu jakim jest Koncepcja Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 nie zostały uwzględnione. Nie włączono nas do miast "zagrożonych metropolizacją" (w domyśle - Warszawy), bo jesteśmy na obrzeżach tego obszaru i z tego tytułu też nie możemy liczyć na większe wsparcie w następnych latach. Przepadły więc: obwodnica zachodnia i modernizacja "siódemki" do parametrów drogi ekspresowej (w tym obwodnicy zachodniej), budowa drogi S12 (będzie realizowana do 2030 roku), nie ma lotniska, modernizacji kolejowej "ósemki" . - "Radom jest inną kategorią" miał usłyszeć dyrektor Murawski w odpowiedzi na pytanie, dlaczego miasto jest w ten sposób traktowane przez urzędników w Warszawie.
Rozmawiali jak zwykle
Dyskusja nie zaskoczyła. Przebiegała wg schematu, który z góry można było przewidzieć: PiS kontra PO. Mało merytoryki, dużo przycinków i wycieczek niemal osobistych. - To wpisuje się w katalog działań, które rząd podejmuje wobec tego regionu. Nie sposób uwierzyć, że pomyłki urzędników są przypadkowe. Ta władza ma kompleks Radomia, wycina nas ze wszelkich programów, projektów - mówił poseł Krzysztof Sońta (PiS). Odpowiadał mu zdziwieniem poseł Radosław Witkowski, twierdząc, że politycy PiS swoimi krytycznymi uwagami mierzą w kierownictwo partii, bo to ono jest autorem projektu Polski Wschodniej. - Kielce umiały wpisać się w ten projekt, co robiliście by się tam także znaleźć? To była wasza konstrukcja, dlaczego nie wprowadzaliście zmian? - pytał. Zapewniał, że stoi "po tej samej tronie barykady" i jeśli pojawi się jakiś nowy program, będzie zabiegał, by uwzględniał także Radom. - W marcu wystosowaliśmy w tej sprawie wspólne stanowisko - przypominał. Zaznaczył, że dyr. Murawski obraca się w sferze faktów i hipotez. Te pierwsze dotyczą przeszłości, a te drugie przyszłości, co do kształtu której jeszcze nic pewnego nie wiadomo. Witkowski zarzucił też prezydentowi, że pilniejszą sprawą jest sama rozmowa o lotnisku, co się z nim dzieje. Tu także wypomniał politycznym przeciwnikom, że to ekipa Jarosław Kaczyńskiego wykreśliła Sadków z listy lotnisk o charakterze regionalnym (wskazano wtedy Kielce - przy. autorka). - Zwolniliście ze spółki lotniczej ekspertów, a zatrudniliście ornitologa od liczenia ptaków i rzecznika prasowego - mówił Witkowski.
Słowa posła Platformy wzburzyły zarówno posłankę Marzenę Wróbel (PiS), jak i jej partyjnego kolegę Marka Suskiego. Wróbel wymieniała zasługi PiS dla regionu: wpisanie do planów drogi S12 i przebudowę "siódemki", modernizację kolejowej "ósemki". - Mówicie, że chcecie modernizacji Polski, a to wy ograniczanie projekty infrastrukturalne. Niech pan dopilnuje - zwróciła się do Witkowskiego - by w nowej perspektywie finansowej Radom dostał jak najwięcej.
Dlaczego Kielce mają?
Marek Suski także powtórzył, że cały program rozwoju regionalnego przygotowany przez minister Gęsicką został zmieniony. - My przyznajmy, że nie wszystko udało się nam zrobić, dlatego zapowiadamy kontynuacje, gdy wygramy wybory - zapewniał. I dodał: za Hitlera winni byli zawsze Żydzi, u nas jest PiS. To propaganda z czasów faszystowskich - porównywał.
Jako pierwszy z radnych głos zabrał szef klubu PiS Jakub Kowalski i zapowiedział, że ... opuszcza salę, gdzie przyszedł, by rozmawiać o ważnych sprawach, ale poseł Witkowski skutecznie mu to obrzydził. Wiesław Wędzonka (PO) przekonywał, że jego partia chce rozmawiać o problemach miasta, ale chce też współdecydować o tematach spotkań i ich charakterze.
Obie strony próbował tonować Zenon Krawczyk SLD. Szef klubu radnych tego ugrupowania zaznaczył, ze mógłby się cieszyć ze starcia PiS i PO, bo "tam gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta", ale zaproponował, by zastanowić się nad formułą spotkań "ponad podziałami". - Bo to co się tutaj odbywa, to żenada - podsumował. Zaapelował o jedność w radomskich sprawach i jako przykład podał Kielce: - Dlaczego mają województwo, dlaczego są w Polsce Wschodniej? Bo jak trzeba odkładają na bok różnice, wypiją razem pół litra i razem jadą do Warszawy załatwiać sprawy swojego miasta - tłumaczył.
Bożena Dobrzyńska