Nasi policjanci z misją w Kosowie
Pod koniec maja do Kosowa wyleciało 115 policjantów, którzy pełnia służbę w XIX rotacji Jednostki Specjalnej Polskiej Policji Misji Unii Europejskiej (EULEX). Misja ma za zadanie wspieranie i umacnianie władz i administracji Kosowa, rozwój niezależnego i wieloetnicznego systemu sądowniczego, policji i służb celnych wolnych od nacisków politycznych i działających zgodnie z międzynarodowymi standardami. Policjanci ochraniają też świadków koronnych.
– Służba poza granicami kraju pełniona jest w specyficznych i niebezpiecznych warunkach. Wymaga odpowiednich predyspozycji i przygotowania. Wszyscy funkcjonariusze przeszli postępowanie kwalifikacyjne oraz szkolenie w słupskiej Szkole Policji. Przed wyjazdem do Kosowa ich poziom przygotowania ocenili przedstawiciele Departamentu Operacji Pokojowych ONZ z Nowego Jorku –informuje Rafał Jeżak z zespołu prasowego KWP w Radomiu.
Wśród policjantów, którzy wylecieli do Kosova jest pięciu funkcjonariuszy garnizonu mazowieckiego. Są to policjanci m.in. z Radomia i Grójca o różnych specjalnościach. W skład jednostki z Polski wchodzą m.in. antyterroryści, policjanci z
oddziałów prewencji, lekarz, psycholog a także specjaliści do spraw
informatyki, łączności i transportu. Ich służba na Bałkanach będzie trwała kilka miesięcy. - Zastąpili swoich kolegów przebywających tam od grudnia ubiegłego roku. Po przylocie na miejsce wszyscy szkolili się wspólnie z Francuzami. Policjant radomskiej drogówki przeszedł już szkolenia z jazdy pojazdami opancerzonymi i pancernymi – dodaje Jeżak.
Mazowieccy policjanci stacjonują w Prisztinie, w bazie włoskich carabinierii. Do codziennej służby wyjeżdżają do Mitrovicy oraz miejscowości Zubin Potok, która leży w północnym Kosovie. Patrole zmotoryzowane pełnią najczęściej w czteroosobowych grupach.
- Wolne chwile najczęściej spędzają na zajęciach sportowych, czytaniu, szlifują też język angielski. Dbają też o kondycję i sprawność fizyczną. Przeważnie grają w siatkówkę z policjantami z Austrii i Włoch i jak żartują, dotychczas ani razu nie przegrali – opowiada Jeżak. Jak sami mówią, najbardziej doskwiera im brak najbliższych. Ale dzięki dostępowi do internetu i komunikatorom internetowym, mogą chociaż chwilę porozmawiać z najbliższymi - dodaje.
(raa)
Fot.: sierż. sztab. Robert Ziembicki KMP Radom