Lało, wiało, ale chyba się udało

3 lipca 2011
Mimo deszczu i chłodu radomianie licznie przyszli do Centrum Słonecznego, by uczestniczyć w imprezie z okazji amerykańskiego Święta Niepodległości. Już na wstępie witały ich krążowniki szos. 

Monster truck zrobił swoje
Amerykański inwestor i właściciel obiektów chciał przybliżyć mieszkańcom atmosferę jaka panuje 4 lipca w Stanach Zjednoczonych. O ile wewnątrz Galerii Słonecznej panowała przyjemna atmosfera umilana muzyką zza oceanu, tak już na zewnątrz nie było tak miło. Padał deszcz, panowało przenikliwe zimno jak na początek lata. - Ale i tak przyszliśmy, dzieciaki pierwszy raz widzą jak monster truck jeździ po innych samochodach miażdżąc je – zachwala tata dwóch chłopców. Ci z otwartymi buziami przyglądają się jak cadillac z lat 80. (z którego zostało głównie nadwozie) jeździ po europejskich gruchotach – jak mówią o autach chłopcy. Od prowadzącego spikera dowiadują się, że amerykańskie auto ma teraz silnik z rosyjskiego ziła, podobnie jak skomplikowane przeniesienie napędu, które zresztą uległo awarii na początku próby. To, jak i pogoda zresztą nie zniechęciło zarówno organizatorów, jak i widzów. Po kilku minutach potwór ruszył. Po kwadransie z „Europejczyków” została sprasowana blacha.

2 Wewnątrz Galerii Centrum kolejne atrakcje, również związane z samochodami. Można uczestniczyć w licznych, zabawach i atrakcjach. Jest drużyna futbolu amerykańskiego „RadomRocks”. Śmiałkowie startowali w konkursie jedzenia na czas – oczywiście amerykańskich steków i hamburgerów.

- Prawdę mówiąc przyszliśmy na zakupy, bo tylko w dni wolne mamy na to czas... Ale to miłe, że coś się dzieje, starają się przyciągnąć, czymś zainteresować. Może jedno z aut amerykańskich mogłoby stać tu przez tydzień, a w kolejnych dniach inny model? W końcu mieli tych samochodów sporo, są niepowtarzalne – wzdycha zapatrzony w jeden z pojazdów pan Mieczysław. Żona po chwili przypomina mu o zakupach.

(raa)