Chevrolet Aveo 2011

13 sierpnia 2011
Mitsubishi, a nawet Alfa Romeo – drapią się po głowach, widząc samochód, którym jeździłem. Zastanawiają się, jak to możliwe, że wygląda tak zawodowo?! Szanowni państwo, bezsprzecznie przód nowego Chevroleta Aveo jest fantastyczny. Co ciekawe, reszta tego taniego auta wcale nie jest z tektury...

Cevrolet Aveo 2011 wersja 5 drzwiowa

Dopiero co wjechał do salonu i już go miałem! To żaden lifting czy jakaś przeróbka – to zupełnie nowy model: Chevrolet Aveo rocznik 2011. Z przodu wygląda tak, że mógłbym się godzinami wpatrywać. Łaska stwórcy obdarowała stylistów Chevroleta cudem w postaci dystansu do księgowego. Dzięki temu zaszaleli i stworzyli naprawdę ładny samochodzik w klasie tanich miejskich konstrukcji. Ale zaraz, Aveo co prawda jest tanie, bo startuje od marnych 37 tys. z wąsem, lecz żeby za tak niewiele dostać coś tak ładnego i ciekawego? W dodatku dobrze wyposażonego? Gdzie jest haczyk? Szukałem dziury w całym i wierzcie mi, nie znalazłem, a nawet iPoda podłączyłem, nawet wspomaganie miałem, ABS, kontrolę trakcji, poduszki czy komputer pokładowy!
To bardzo dobrze wyposażone autko! Może więc gdzie indziej wskażę paluchem, mówiąc, że oszczędzili i spaprali... ale nie: zawieszenie działa lepiej niż w niejednym kompakcie! Nic nie tłucze, nie wali, nie trzeszczy, a żeby było śmieszniej, przy wyższych prędkościach nowe Aveo radzi sobie wręcz wyśmienicie! Fakt, jest wtedy nieco głośniej, ale „Chevi” gna bardzo pewnie. Dopiero przy harcach za kółkiem (gdzieś na zamkniętym i pustym parkingu) można zauważyć, że tył może lekko zarzucać (co ja akurat lubię). Tylko kto kupuje ten samochód, by harcować? Tanie auta kupujemy, bo są tanie, bo mają pomieścić dwie osoby i jednego Marcina Gortata z tyłu - i ma być w dodatku wygodnie. I tak też w nowym Aveo jest. Na marginesie - coś jeszcze zmieścimy w bagażniku. Chcesz mieć większy kufer, bardzo proszę - jest wersja sedan.

Pojemność bagażnika z oparciami rozłożonymi: 290 l.

A pod maską...

Pod maską równo i pewnie mruczy benzyniak 1,4 l. Są zmienne fazy rozrządu i jest wielka ochota do wkręcania w górne obroty. Są i inne jednostki w ofercie, ale te 100 koni z 1,4 l mnie się wydają optymalne dla Aveo. Z tym motorem samochodzik spalił średnio 5 l bezołowiówki. Zatem jak na razie same plusy.

Zestaw wskaźników nawiązuje do znanego ze Sparka, jest jednak większy, czytelniejszy.

Lecz są i „plusy ujemne”, jak mawiał klasyk. Sympatyczny Chevrolecie, bardzo proszę, by wspomaganie kierownicy było o włos wydajniejsze. To będzie jeszcze większy ukłon w stronę kobiet! I jeszcze jedno: nie bardzo rozumiem, po co ten ogromny wyłącznik kontroli trakcji przy lewarku ręcznego hamulca. Proponuję, by był mniejszy, a najlepiej przenieść ten pstryczek z panelu między siedzeniami w inne miejsce, gdzie nic na niego nie spadnie. I to tylko tyle, bo reszta auta zaiste biczuje konkurencję i ceną, i wyposażeniem, i wyglądem. Chevrolet wykonał kawał dobrej roboty, powiększając jedynie o milimetry podstawę nowej Corsy. Odchudził na przykład drzwi, by było więcej miejsca w środku. Włożył materiały, do których gdybym się doczepił, tobym zgrzeszył. Więc „Chevi” schował gdzieś w ciemnej komórce księgowego i uczynił dobry krok dla motoryzacji, tworząc nowe, tanie Aveo, któremu z prawdziwym przekonaniem mówię Ave Aveo! To samo kieruję do radomskiego dealera Chevroleta, firmy Dixi-Car, dziękując za możliwość rozdziewiczenia absolutnej nówki i nowości na rynku, co zresztą było bardzo przyjemne.

Bartek Olszewski

Więcej informacji na stronie Chevrolet Polska .