Zdjęcia na Air Show: Najważniejszy jest feeling

28 sierpnia 2011
Zdjęcia robi od lat. Przyjechał do Radomia z Mińska Mazowieckiego. Dźwiga kilka kilogramów, by złpać ciekawe ujęcie. Andrzej Rogólski to jeden z wielu fotografów- spotterów na Air Show 2011

 

Dla dobrego ujęcia gotowi na wszystko 

- Jakieś hobby trzeba mieć, bez względu na to czy jest to robienie zdjęć, jazda samochodem czy czytanie książek. Moje to akurat fotogtaria, głównie przyroda i samoloty.

- Nie wiem czy to się dobrze składa, ale dziś nad lotniskiem widzieliśmy bociany. Szybowały wysoko, zastanawialiśmy się czy pokazy będą przerwane, czy nie...
- Tak, zrobiłem im zdjęcia. Było ich sporo, jeszcze nie liczyłem, ale... masa. Wygląda na to, że odlatywały już "do siebie", na zimowanie do Afryki.

- Dzieli się pan zdjęciami ze znajomymi, bądź publikuje np. w internecie?
- Tak, na stronach internetowych, czasami w prasie, ale głównie robię je na swój własny użytek.

- Kim jest klasyczny spotter?
- To jet ten, który wypatruje czegoś. W tym przypadku samolotów. Są to ludzie zainteresowani konkretnymi numerami bocznymi samolotów, ich typami. Znajdują radość w tym, że znajdują ten konkretny, a nie inny model samolotu i uwiecznią go na zdjęciu.

- A pan...
- Ja raczej nie uważam się za "spottera", jestem raczej fotografem. Mieszkam w Mińsku Mazowieckim. w latach ubiegłch też byłem tutaj na Air Show i również robiłem zdjęcia.

- Sprzęt fotograficzny to podstawa dobrego zdjęcia?
- Mam Canonona 1D Mark3 plus obiektyw 500 milimetrów ze stałym światłem "cztery" i akurat w tym przypadku elekonwenter razy 1,4. Razem 700 milimetrów... Po uwzględnieniu jeszcze kilku zmiennych - żebym nie skłamał - mam 900 milimetrów ogniskowej. Razem dźwigam pięć kilo. Im dłuższy obiektyw, dłuższa ogniskowa tym głebiej można zajrzeć... pilotowi w oczy - jak to się mówi.

- I to jest najważniejsze?
- Myślę, że oddanie jakiegoś ducha, mówiąc z angielska feelingu, by wyrazić, przekazać to co sie dzieje w powietrzu. Przy długiej ogniskowej to najlepsza metoda. Te wszystkie samoloty, które wykonują tu ciasne manewry ze smugą kondensacyjną za nimi. Gdy je "zrobimy" długim obiektywem, to zdjęcie jest bardzo zbliżone i widać niemalże każda strugę, która się odrywa od struktury samolotu. To jest bardzo efektowne. Teraz idę na zachód lotniska. Już zmienia się światło. Trzeba pamiętać o zasadach wykonywania zdjęć. Dobrych zdjęć.

R0zmawiał: Bartek Olszewski