Telefony w sprawie Szprendałowicza
Przypomnijmy: Prokuratura Okręgowa w Chełmie oskarżyła Piotra Szprendałowicza o posłużenie się dokumentami zawierającymi nieprawdę. Radny miał je złożyć, gdy ubiegał się o pozwolenie na broń myśliwską i chciał wstąpić do Polskiego Związku Łowieckiego. O przebiegu sprawy pisaliśmy tutaj. Na ostatnim posiedzeniu Sąd Rejonowy postanowił przekazać sprawę Prokuratury Okręgowej w Chełmie w celu uzupełnienia materiałów.
Jak mówi rzeczniczka Sądu Okregowego w Radomiu Justyna Mazur, uzasadnienie tej decyzji "jest dość obszerne”. Sąd wyluszcza w nim zarzuty, przedstawia dowody, które uznał za zasadne, ale wyjaśnia też, jakie dowody należy uzupełnić. Przedstawia też warunki formalne, dla których zwraca sprawę do chełmskiej prokuratury. - Chodzi o to, by zbieranie dowodów nie obciążało sądu, ponieważ to jest zadanie prokuratura. Sąd w uzasadnieniu pisze, że „były przygotowane analizy dotyczące połączeń telefonicznych istotnych zdaniem prokuratora”. Przy czym analizy te zakładały, że podane numery telefonów były użytkowane wyłącznie przez wskazane osoby. Nie przekazano natomiast dowodów potwierdzający ten warunek z wyjątkiem przesłuchania jednego świadka – mówi sędzia Justyna Mazur. Sąd kwestionuje także dowody potwierdzające udział oskarżonego w egzaminie strzeleckim i na tę okoliczność zaleca przeprowadzenie obszernych analiz miejsc logowania telefonów potencjalnych użytkowników. - Prokuratura niekompletnie, nierzetelnie zgromadziła informacje dotyczące połączeń telefonicznych i osób, które konkretnie korzystały z telefonu. To jest meritum uzasadnienia sądu i powód, dla którego akta wracają do prokuratura – wyjaśnia sedzia Mazur.
(raa)