O filharmonii zapomnijmy
Na realizację zadań z zakresu kultury i sztuki miasto chce wydać 2 przyszłym roku 9 mln 554 tys. zł
Teatr Powszechny dostanie 4 mln 990 tys. zł, Resursa” – 943 tys.zł, Miejska Biblioteka Publiczna
- 3 mln 621 tys. zł. Jedyną instytucją, której prezydent chce odebrać najmniej w porównaniu z pozostałymi jest Radomska Orkiestra Kameralna. Jej utrzymanie będzie kosztować budżet 1 mln 654 tys. 600 zł, to jest o ponad 3,5 proc. mniej niż w tym roku. A mimo to, właśnie na temat ROK najbardziej zagorzale dyskutował podczas posiedzenia komisji kultury i promocji Rady Miejskiej Sławomir Adamiec (PiS).
- Pieniędzy brakuje na zespół, który promuje miasto, a tymczasem w innych placówkach wydawano publiczne złotówki lekką ręką - argumentował nie ukrywając, że ma na myśli Łaźnię. Dopominał się o większe dofinansowanie ROK, choćby po to by zaprosić do Radomia Wielkanocny Festiwal Ludwika van Bethovena. - Pan prezydent deklarował w tym roku, że takie koncerty ponownie w Radomiu się odbędą - przypomniał radny. Zaznaczył, że nie ma też pieniędzy na konkurs kompozytorski ani nawet symbolicznego gestu pokazującego, że miasto ma ambicje budowania filharmonii. Wiceprezydent Ryszard Fałek odpowiadając na te wątpliwości zaznaczył, ze ROK jest "naszą perełką" i właśnie dlatego została wyróżniona tym, że miejscy planiści... obcięli jej najmniej kasy. - Orkiestra zaprasza na koncert gości z dużym wyprzedzeniem, czasem dwu-, trzyletnim, bo artyści mają zajęte terminy - tłumaczył lepsza pozycję Orkiestry. Jednocześnie nie pozostawił złudzeń co do filharmonii. - Dziś - nie. Trzeba być ryzykantem, by tak wydawać publiczne pieniądze - uciął krótko.
Długo natomiast wyjaśniał problem związany z MDK-iem. Na czy polega, pisaliśmy szczegółowo tutaj. Na razie konkluzja jet taka - o kształcie MDK zdecyduje specjalna komisja d.spraw reorganizacji w oświacie. Ryszard Fałek twierdzi, że jeśli MDK zostanie przekształcony w placówkę kultury miasto zaoszczędzi milion złotych, które można przeznaczyć choćby na dofinansowanie Radomskiej Orkiestry Kameralnej, a niekoniecznie np. na drogi. - Tak jeśli lobby gospodarcze na to pozwoli - zastrzegał radny Bohdan Karaś (SLD). On też upomniał się o większe pieniądze na Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski. Jednak ile na jego organizację będzie potrzeba wiceprezydent Fałek jeszcze nie wiedział. - Jestem przed rozmową z dyrektorem Rybką - zaznaczył. Ale i w tym przypadku nie dawał wielkich nadziei. - Na pewno nie będzie nas stać na sprowadzanie teatrów Z Brazylii czy Argentyny - podkreślał.
Jak się okazało, Fałek nie jest już zwolennikiem łączenia placówek kultury, bo nie wprost, ale przyznał, że "pośliznął się" na Łaźni i dawnym "Empiku" tworząc z nich jedną instytucję. Teraz wiceprezydent mówi o zaletach małych placówek, z których każda ma swoją tożsamość i inna role do spełnienia.
Komisja przyjęła projekt budżetu z zakresu kultury na 2012 r.,ale trzech radnych wstrzymało się od głosu. Przekonywali, że to właśnie z powodu niejasności wokół Festiwalu Gombrowiczowskiego. Ale w kuluarach dało się słyszeć, że sami za Gombrowiczem nie przepadają, więc z kolei na ich lobbowanie dyrektor Rybka chyba nie powinien liczyć.
Bożena Dobrzyńska