Felieton. Stan gorączkowy

18 stycznia 2012
Jeszcze nie umrę – tak mi powiedział lekarz, choć jestem pociągający. Dostałem receptę do realizacji w aptece, gdzie jest stan gorączkowy przez godzinę. Za PRL przed trzynastą niejednego gnało do sklepu, by gasić gorączkę. Dziś w dobie demokracji, w naszym magistracie, odnoszę wrażenie, mają prawdziwy stan gorączkowy.

Panującego nam milościwie prezydenta Radomia chcą wzruszyć ludzie ze szkół, które idą do reformy, kasacji, łączenia, reorganizacji. Radom od tego huczy, nawet... gorączkowo. W internecie już monitorują rynek, by podjąć decyzję czy referendum wysadzające prezydenta z fotela może się udać. Ludzie z kręgu oświaty, łącznie z uczniami, przedszkolakami wiedzą swoje i myślą o „rewolucji”. Na piętrze magistratu Andrzej Kosztowniak twierdzi, że zdaniem jego, jego zastępcy Fałka i mniemam całego radomskiego PiS ostatnie oświatowe propozycje „to łagodne zmiany, nie rewolucja”. Prezydent w darmowej magistrackiej gazecie dodatkowo wszystko tłumaczy. Jego partyjny kolega Jerzy Pacholec mówi, że jak już coś robić, to przeprowadzić „prawdziwą reformę, a nie kosmetykę”, by ludzie wychodzący ze szkół mieli zawód. Pacholec jako jeden z nielicznych skupionych wokół głównych obecnych władz Radomia z PiS prowadzi od lat własną firmę i wie jak smakuje ten kawałek chleba. Prezydent zaś, przed pierwszą kadencją był zatrudniony w radomskim PUP-ie, nie na kierowniczym stanowisku. Zresztą nadal tam jest na „pasku”. W razie czego będzie miał gdzie wrócić, gdy referendum nabierze rozmachu. To internetowe pospolite ruszenie zaiste może doprowadzić do gorączki, o czym wiedzą ludzie w Egipcie, czy też rodacy ś.p. Kadafiego. Cały świat widzi jaką moc ma internet a propozycje Pacholca nie znalazły uznania w radomskim PiS. Pytanie jak (o ile do tego dojdzie) będzie przyjęty na starym foteliku prezydent w PUP-ie, na którym od dwóch lat też chce oszczędzać?

Stan gorączkowy przed gabinetem prezydenta Co ciekawe o głosowaniu za odwołaniem najwyższej radomskiej władzy dowiaduję się od szefa rajców PiS, młodego, zaradnego Jakuba Kowalskiego! On sam wskazuje, gdzie należy kliknąć i co więcej „w tej sprawie będzie rozmawiać z Andrzejem Kosztowniakiem”. Chyba już rozmawiał a prezydenta ostatnio widzimy bardzo czynnego. Co chwila jakaś konferencja a na niej postać mera, tłumacząca i mówiąca o czym później piszą dziennikarze. Widać piszą nie do końca tak jak trzeba, bo darmowa magistracka gazeta wcześniej nadmieniona, dodatkowo wszystko (jak należy) tłumaczy. Do tego stopnia tłumaczy, że Piotr Kotwicki PiS (młody radny zainteresowany boksem) w tym samym wydaniu gdzie prezydent tłumaczy reformę, dostrzega, iż „nasze miasto boryka się ciągle z bezrobociem i brakiem perspektyw edukacyjnych.” Dalej daje do zrozumienia, że wszystko zło i wszelakie kłody nam tu rzucane, są przez Platformę Obywatelską.

W podobnym nastroju, szczególnie dotyczy to „kłód”, wyraża się na swoim blogu przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik. Często powtarza, że „zgoda buduje”. Co ciekawe, po sześciu latach tej „zgody” pan przewodniczący „rekomenduje radnego z Platformy na przewodniczącego komisji ds. spółek.” A wiecie dlaczego przewodniczący rekomenduje? Bo został o TO poproszony przez PO! Jeszcze raz: POPROSZONY. Trzeba mieć końskie zdrowie, by teraz pchać się do rządzenia. A są i tacy, którzy taki stan nazywają koalicją. Ale w sprawie referendum odwołującego prezydenta i przewodniczącego oraz całej rady, plus obrony PSP nr 8 Wójcik dostrzega ciemne „PO”-moce kierujące organizatorami odwołania. Szkoda, że na stronie gdzie trwa głosowanie nie ma opcji "popieram obecną władzę". Ciekawe ilu by zagłosowało? Pocieszające są słowa: „jeżeli dojdzie do referendum, nie należy się na nikogo obrażać, a wyniki przyjąć z pokorą.” Czyli nie taki diabeł straszny..., choć ten nie raz tkwi w szczegółach.

Takim szczegółem, choć podobno postawnym i trudnym do pominięcia jest osoba radnego Bojarskiego z PSL. Bez radnego Bojarskiego, a dokładniej jego ręki, PiS może mieć trudność w przegłosowaniu czegokolwiek, nawet kosmetyki oświatowej. Rozmawiałem z przełożonym pana Bojarskiego w zielonej partii. Jest nim Jerzy Grosicki, od którego usłyszałem, że „Bojarski to nie PSL, a PSL to nie tylko radny Bojarski!”. Współpraca koalicji radomskiej PiS/PSL też wygląda nieźle. Jak Grosicki twierdzi „PiS nawet telefonem się nie odezwało do swego koalicjanta w temacie tłumaczenia reformy oświaty, czy w ogóle poinformowania o chęci przeprowadzenia
takowej". Więc PSL... wypracuje swoje stanowisko dziś wieczorem a następnie światu obwieści! Za Waldemarem Pawlakiem chciałoby się powiedzieć „koalicja trwa, bo trwa mać”. W lutym przekonamy się jak i czy koalicja trwa, kiedy to radni pochylą się nad kosmetyką... O ile się nie rozchorują, jak ostatnio przewodnicząca komisji edukacji.

Bartek Olszewski

P.S. Wiceprezydent Fałek powiedział nam, że zruga, oj przepraszam, będzie rozmawiał z panią dyrektor MDK, bo pozwoliła umieścić na oficjalnej stronie placówki baner odsyłający do strony, którą założyli protestujący rodzice i na której jest ankieta w sprawie referendum. Jednym słowem, gorączka chyba się podnosi...