Mieć pączka i zjeść pączka!
Co to jest faworek? To taka mizerota przy pączku! Za tym ostatnim stoją ludzie w kolejkach. Cukiernie pracują pełną parą. Pary w piecach jest jeszcze więcej w fabryce pączków. Wyobrażacie sobie: cała noc, cały dzień i kolejna noc, by wyprodukować to co kopami schodzi z półek cukierni. - Proszę dziesięć tych z polewą – prosi jedna z pań. - Proszę siedem tych posypanych – mówi kolejna osoba, a kolejki końca nie widać.
Kolejek widziałem kilka. Jakoś tak się stało, że nikt nie chciał gadać w pączkowym temacie! Co jest? Czyżby ci wszyscy ludzie wyszli... znaczy: urwali się z pracy, by wrócić do niej uzbrojeni w kalorie? To możliwe. - Zamówiliśmy na ten dzień około 2 tys. pączków. Ceny różne, zależą od rodzaju wypieku - tłumaczy jedna z kierowniczek cukierni. Tych w Radomiu jest kilkanaście, we wszystkich króluje pączek spychając inne słodkości na dolne półki. Do tego sklepy, restauracje, akcje promocyjne w centrach handlowych, które bez pączków też się nie obejdą. Pewnikiem w piaskarkach odśnieżających miasto też pączek jeździ do czasu konsumpcji!
Leży i czeka nawet na biurku prezydenta między bardzo ważnymi papierzyskami do podpisania. - Jest ich pięć i jak na razie ta liczba jest taka sama od rana – zapewniła mnie sekretarka prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Jak to? Mer mego miasta nie wcina pączka w „Dzień pączka”? - Wysyłamy za kilka minut kolegę, by kupił kolejne – słyszę od sekretarki. Więc, ktoś zje te pięć, czymś nadzianych, wypełnionych pączusiów.
Najlepsze "w temacie" ciacha zastawiłem jednak na koniec. E U R E K A!!! Młody, zaradny, czasem się odchudzający przewodniczący rajców Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej Jakub Kowalski rozwiązał dylemat mędrców! Znacie to filozoficzne, nierozwiązywalne pytanie: co zrobić, by „mieć ciastko i zjeść ciastko”? Kowalski z Radomia problem rozwikłał i to dziś rano o godz. 7.26. Napisał na swoim blipie co następuje: "Tłusty czwartek rozpoczęty. Zjadłem właśnie pół pączka, a drugą połówkę zostawiam na później. Dobrze, że to pyszne nadzienie było dokładnie pośrodku” . Panie radny, jest pan geniuszem!
Bartek Olszewski