Air Show 2017. Akrobacje na śmigłowcach, „Orliki” malują serce i różę

26 sierpnia 2017

Czy można kręcić figury na śmigłowcach? Robić ryzykowne „mijanki”? Okazuje się, że tak. Zwłaszcza, gdy mamy do czynienia ze świetnymi pilotami z 56. Bazy Lotnictwa Cywilnego w Inowrocławiu.

    P1190738   Kapitanowie: Przemysław Bielawski i Marcin Królik pokazali, co potrafią siedząc za sterami Mi-24. Kpt. Bielawski ma na swoim koncie 2 tys. godzin wylatanych w powietrzu. Widzowie mogli zobaczyć, co potrafi razem ze swoja ekipą. Zespół akrobacyjny "Orlik" jest właściwie u siebie. Stacjonuje i ćwiczy na radomskim lotnisku, w 42. Bazie Lotnictwa Szkolnego na Sadkowie. Piloci pod wodzą mjra Dariusza Stachurskiego latają na samolotach PZL-130 "Orlik". Ugrupowanie "diament", "pętla",(prędkość na szczycie figury spada do 150 km na godzinę), " wieża", "bumerang". Latają bardzo blisko siebie, co wymaga ogromnej precyzji i doświadczenia. Na co dzień szkolą adeptów lotnictwa właśnie w Radomiu. Latanie akrobacyjne to ich pasja. Dynamika pokazu zwiększa się, gdy od ugrupowania odłączają się dwie maszyny. Prezentują latanie w układzie synchronicznym; jeden z pilotów odwraca samolot, robiąc tzw. lustrzane odbicie. Wymaga to od pilotów ogromnego zaufania do siebie i wielu wcześniejszych treningów. A potem jeszcze "pętla kręcona" ze mianą kierunku o 90 stopni. I widowiskowa kaskada. Ale to nie wszystko, bo są jeszcze spirale wokół jednego samolotu i mijanki, w tym także w locie odwróconym. Solista Michał Anielak "Anioł" prezentuje możliwości samolotu i... własne. Przeciążenia są tu ogromne, pilot ma wrażenie, że waży 400 kg! Dominują "beczki". Cały zespół wykonuje jeszcze "haczyki", a solista wznoszenie z ujemnym przeciążeniem Jak by tego było mało "Orliki" wypuszczają podwozia i klapy startowe. Solista prezentuje tzw. ósemkę kubańska. Specjalnie dla widzów zespół maluje na niebie serce, a dla pań "róża".
Tags