Air Show 2017. Piloci Herculesów C-130 latają na misje po całym świecie

27 sierpnia 2017

– To mój szósty typ samolotu z rzędu. Nie zaczyna się nigdy służby na Herculesie. Aby latać na takiej maszynie trzeba już trochę umieć. Bardzo sobie chwalę Herculesa – zapewnia por. Michał Ruba, drugi pilot samolotu C-130 Hercules z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu.

    P1190478   Hercules ma pięcioosobową załogę. - Trzeba więc współpracować, lata się nim bardzo dobrze - mówi polot, który na Herculesie uczestniczył w wielu misjach na całym świecie. - wykonujemy wiele trudnych lotów, np. do Iraku, czy do Afganistanu. Ale nie potrafię powiedzieć, która misja jest najtrudniejsza - mówi por. Ruba. Wspomina, że ostatnio w Kuwejcie było 51 stopni Celesjusza. - A czasem trzeba spędzić kilka godzin na lotnisku. I naprawdę jest ciepło. Ale bywa też, że temperatury są bardzo niskie. Zdarza się, że mamy bardzo długie loty, np. trwające 10 godzin. Czasem lecimy na dwie załogi, bo się lot trwa dłużej niż 10 godzin i trzeba spać w samolocie. Taka służba - konstatuje pilot Herculesa. Każdy z pilotów maszyny ma podczas lotu swoją "działkę". - Każdy patrzy na inne przyrządy, czego innego pilnuje. Trzeba się uzupełniać. Kierujemy się tzw. czek-listą, to taki spis czynności, które należy wykonać w danym momencie i ona nam pomaga, żebyśmy się nie pomylili - objaśnia por. Ruba. Zapewnia, że to nie jest takie trudne. - Trzeba się uczyć, powtarzać. Poza tym latamy dosyć często, więc takich rzeczy się po prostu nie zapomina. Z czasem zaczyna działać tzw. pamięć mięśniowa - ręce, oczy pamiętają, co powinny robić w danym momencie - wyjaśnia pilot. A w kokpicie Herculesa nie brakuje wskaźników, przełączników, sterownic, dźwigni, radiostacji, pulpitów. - Jest nawet łóżko - śmieje się por. Ruba i dodaje, że to raczej "taka kanapa", na której można spać, czy odpoczywać. Nieodzownym wyposażeniem Herculesa są maski tlenowe. - One tutaj muszą być, bo np. na dużych wysokościach, jeśli doszło by do rozhermatyzowania samolotu, jego uszkodzenia wtedy potrzebujemy tlenu. Czasami samolot jest otwarty, bo wykonujemy zadania związane z desantem, wtedy też używamy masek tlenowych. No i  w sytuacjach awaryjnych, jeśli np. w kabinie pojawia się dym, pożar, zakładamy takie maski, żeby dostarczyć tlen, nie otruć się i dalej prowadzić samolot  - tłumaczy por. Michał Ruba. Hercules C-130 może wznieść się na wysokość 6 - 7 km. bdb  
Tags