Air Show w deszczu

29 sierpnia 2009
Korki w mieście, kojeki do  kas. Na Sadków zciąga coraz więcej osób, choć pogoda nagle się zmieniła i zaczął padać deszcz. Ale na niebie pojawiły się pierwsze samoloty i szybowce. 

Na począku pokazów zaprezentowali się piloci cywilni z Aeroklubu Polskiego, m.in. na samolatach AT 30. Brawa zebrał Ireneusz Jesionek, dziewięciokrotny mistrz świata w akrobacjach samolotowych z Aeroklubu Radomskiego. Pokazał na samolocie Extra 300 podstawowe podniebne figury, w tym lot pionowy i ślizgiem. Rozpętała się burza

W samo południe nastąpiło oficjalne otwarcie Międzynarodowych Pokazów Air Show 2009. - Kiedy jechałem tu z Krakowa z rodziną, widziałem rejesatracje samochodów z całej Polski. Trudno tutaj nie być - mówił do tysięcy widzów minister obrony Bogdan Klich. Przypomniał, że przygotowania do imprezy zaczynały się z niepokojem związanym z brakiem pieniędzy. - Ale wysupłaliśmy je z naszego budżetu, a pan prezydent Radomia dołożył - podkreślił minister. Jego zdaniem polskie siły powietrzne są dziś najlepiej wyposażonym rodzajem wojsk. - Kiedy wsiadałem do F 16 w Krzesinach i obserwowałem walkę powietrzną tych maszyn, nie wiedziałem jakie czekają mnie emocje. A oni, piloci, mają to na co dzień - zaznaczył. 

Wczesnym popołudniem przelotem zespołu akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry rozpoczęła się część wojskowa pokazów, ale deszcz, a czasem ulewa krzyżowały plany organizatorów, Swój pokaz musieli skrócić Finowie.

(bdb)