Archeolodzy wrócili na Piotrówkę

7 lipca 2011
Wczoraj w strugach deszczu – tak wyglądał pierwszy dzień pracy archeologów na Piotrówce. Dziś kilkanaście osób kopie szukając korzeni Radomia. Odkryta rok temu studnia wskazuje, że jego początki możemy datować na IX wiek. Pytań jest wiele, archeolodzy chcą na nie odpowiedzieć.

 

Nie pada, więc jest praca Między archeologami studenci z Uniwersytetów - Warszawskiego i Kardynała Wyszyńskiego na praktykach, a także osadzeni z radomskiego aresztu. – Rok temu współpraca układała się bardzo dobrze, mamy nadzieję na takową przez najbliższe trzy miesiące – mówi kierujący pracami Maciej Trzeciecki z Instytutu Archeologi i Etnologii PAN. Ekipę kilkudziesięciu osób prawdopodobnie wspomoże dwóch studentów z Chińskiej Republiki Ludowej, przyjadą do nas w ramach wymiany między uniwersytetami. - Ale najważniejsze, że już dziś otworzyliśmy wykop o powierzchni nie całych trzech arów. Idzie przez całe grodzisko w poprzek, pewnie będziemy go prowadzić przez cały gród, by mieć przekrój od podstawy jednego do drugiego wału – opowiada archeolog.

Czy to prochownia, czy kościół?
Archeolodzy spodziewają się uzyskać dane o naturalnym ukształtowaniu terenu czyli miejscu gdzie był dawny gród nad Mleczną. Dowiedzieć się dlaczego ulokowano go w tym, a nie w innym miejscu. - Może był tu mniejszy gród, może jakaś osada, może miejsce było dogodne osadniczo - zastanawia się Trzeciecki. 

W zeszłym roku naukowcy odsłonili wczesnośredniowieczną pozostałość po chałupie, która stała przy samym wale. Okazało się, że jest bardzo dobrze zachowana. - Przemieszczamy się do środka grodu mając nadzieję na odkrycie kolejnych śladów zabudowy w strefie przywałowej – tłumaczy M. Trzeciecki. Przypomina, że  na podstawie badań nieinwazyjnych w 2009 r. odkryto regularne prostokątne zarysy. - Wedle opinii fachowców były to pozostałości jakiejś zabudowy. Prawdopodobnie murowanej, może drewnianej. Pytanie co to jest? Może to pozostałości carskiej prochowni, która tu kiedyś stała, a może to coś zupełnie innego? W późnym średniowieczu gród był użytkowany. Był tu gdzieś kościół św. Piotra, zdaniem historyków z XI wieku. Może są to jakieś starsze relikty? W tym roku chcemy odpowiedzieć na te pytania – wyjaśnia nasz rozmówca.

2 Ale pojawią się też kolejne, nowe kwestie związane z początkami miasta. Obecnie, po kilku dniach opadów nad Mleczną jest bardzo mokro. Część archeologów ze studentami brodzi w wodzie. Osuszają teren w pobliżu rzeczki. – A tam odkryto - początkowo w latach 60, a my badania kontynuujemy - gęstą i dobrze zachowaną drewnianą zabudowę, z podwóreczkami, śladami bytności ludzkiej. Tak jak by ludzie wczoraj stamtąd wyszli. Chcemy sprawdzić czy zabudowa jest w dobrym stanie. Podejmiemy decyzję co dalej zrobić: wykopać szeroką płaszczyzną czy może zostawić albo otworzyć tylko część i w jakiś sposób wyeksponować – zastanawia się kierownik prac archeologicznych. W zeszłym roku nad Mleczną znaleziono ślady mostu lub drewnianego pomostu. – Przypuszczam, że mówimy o obiekcie ze średniowiecza. Ustalenie dat okazuje się bardziej skomplikowane niż nam się wydawało. W tym roku sprawdzimy, gdzie ten pomost się kończył, dokąd prowadził, czy przechodził w solidną drogę? Pozyskamy więcej drewna by ustalić chronologię – dodaje.

Praca, czyli "łopatowanie"

- Wczoraj pracowało się fatalnie, dziś jest w miarę dobrze. Nie pada deszcz – uśmiecha się Maciej Trzeciecki. Pokazuje nam usunięte kilkanaście centymetrów ziemi. Mówi, że praca to głównie ciężkie „łopatowanie”.  -  To nie jest piasek pustyni w Egipcie. Tu odsłaniamy pierwsze groby z XVIII-wiecznego cmentarza, który na Piotrówce funkcjonował przez kilkanaście lat. Groby są właściwie wszędzie, cmentarz był bardzo intensywnie użytkowany. Po zaborach śmiertelność w mieście musiała być duża – przypuszcza. Przekonuje, że Piotrówka jest bardzo ciekawym miejscem. - Przede wszystkim dlatego, że jest niezabudowana. Gdy ludzie wyszli stąd w XIII wieku i przenieśli się do Miasta Kazimierzowskiego (czy może nawet wcześniej lokowanego), to to miejsce poza epizodem późnośredniowiecznym nie było już nigdy zabudowane i wykorzystywane. Tu są  dobrze zachowane ślady organiczne, których nie ma na innych wykopaliskach. Informacji można uzyskać bardzo dużo. Możemy badać i otwierać wykopy, gdzie uważamy za stosowne. To się rzadko w Polsce zdarza - podkreśla m. Trzeciecki.

2 Archeologia, zdaniem przedstawiciela PAN, jest kosztowna. Dlatego chwali władze miasta za stworzenie komfortowych warunków. Zaznacza, że zaplecze finansowe pozwala nie przekopywać terenu po łebkach, ale wyciągnąć maksimum informacji na analizy, które poszerzają wiedzę o tym terenie. - Już się nie będzie mówiło o Radomiu jako o mieście, które jest zawieszone gdzieś między VIII a XI wiekiem. Określimy jego początki. Za rok lub dwa będziemy dokładnie wiedzieli kiedy gród zbudowano – zapewnia archeolog.

Przekopali, wiedzą i... znowu kopią
Przypomnijmy, archeolodzy pracowali na Piotrówce dokładnie rok temu - Kila odpowiedzi już mamy i to bardzo istotnych. Gród, jak się wydaje, został zbudowany według jednego planu. Konstrukcja wałów też jest bardzo jednolita. To musiała być duża inwestycja. Nie na skalę lokalną, ale pewnie państwową. Wielkość i areał wygląda jak większość grodów powstających na początku XI wieku jako inwestycja wczesnopiastowska - sumuje Trzeciecki. Przypuszcza, że gród funkcjonował jako centralny ośrodek dla tych terenów, który miał nie tyle, co bronić, ile pilnować. Utrzymać ludność w posłuchu i organizować terytorium. Następnie był grodem kasztelańskim, ale jego historia nie zaczyna się w XII wieku, tylko - jak się wydaje archeologom - pod koniec X. - Zaskoczeniem było odkrycie za rzeczką Mleczna studni, która wskazuje na koniec wieku IX! To są obecnie najstarsze daty dla Radomia. Studnia była w miejscu, gdzie nie spodziewaliśmy się trafić na żaden ślad osadniczy. W tej chwili zainteresujemy się pracami za Mleczną, może najwcześniejszy Radom funkcjonował właśnie tam? Samo grodzisko nie było płaskie jak stół. Tak jak widać obecnie, teren lekko się podnosi. Może na środku stał kościół? Chcemy się tego dowiedzieć, po coś ta góreczka pośrodku została – mówi szef archeologów.

Prace wykopaliskowe na Piotrówce odbywają się na mocy porozumienia pomiędzy radomskim magistratem a Instytutem Archeologii i Etnologii PAN. W br. na trzy miesiące wykopalisk przeznaczono 458 tys zł, z czego 248 dało miasto.

Bartek Olszewski