Artyści do wynajęcia

"Wynajmijcie mnie! Będę dla Was wykonywał najróżniejsze czynności” napisał czeski artysta. Jego prośbę spełniły – ale jak się później okazało nie do końca - dwie radomianki. Poprosiły Františka, aby pomalował im ścianę jednego pokoju, ugotował obiad, posłuchał wspólnie z rodziną muzyki, a potem zabawił się w karaoke.
W sobotę w Elektrowni pojawili się kolejni performerzy. Szwajcarka, Barbara Sturm, płynęła pośród luster. Poprzez koncentrację energii płynących z wnętrza jej ciała artystka transformowała je w ruchome obrazy. Ruch miał się stać nowym wymiarem nieskończoności istnienia. Kanadyjka, Shannon Cochrane, obcowała wśród szklanych naczyń, rozbijała je, sypiąc szkło na podłodze.
Autorka instalacji wideoinstalacji, fotografii, akcji i działań performatywnych Zuzanna Janin przeistoczyła się we wróżkę. Przed zaproszeniem do seansu maczała ręce w glinianym dzbanku z krwią i dopiero wtedy przepowiadała przyszłość. Artystka ma na koncie wiele kontrowersyjnych prac. To ona stworzyła głośny projekt "Widziałam swoją śmierć”, polegający na symulacji niebytu samej artystki z realistyczną inscenizacją: prasowymi nekrologami i uroczystościami pogrzebowymi włącznie.
Kosałka z Wrocławia zaprosił na mini show. Zawiązana jak mówił, ad hoc, grupa Radom, pokazała komiczne scenki. Nie do śmiechu było Františkowi Kowolowskiemu, bo drugie z umówionych jego spotkań nie doszlo do skutku. Artsta pokazał nakręcony przez siebie film. - Mój pomysł, aby za pomocą ogłoszenia zbliżyć się do człowieka zawiódł ! – podsumował František i huknął listem oprawionym w szkło o ziemię.
(bdb)
Fot.: M. Strudziński, M. Kucewicz
Zobacz też na www.elektrownia.art.pl