Awantury i tłum seniorów pod punktem szczepień! Bo nie dowieziono na czas preparatu
Tłumy seniorów stały przez kilka godzin pod punktem szczepień miejskiego szpitala przy ul. Lekarskiej. Trudno było mówić o zachowaniu epidemicznych zasad, przede wszystkim odstępu. RSS tłumaczy, że powodem były opóźnienia w dostawie preparatu. Radna Marta Michalska-Wilk (KO) składa interpelację w tej sprawie.
Opisując sytuację pod punktem radna Koalicji Obywatelskiej powołała się na wypowiedzi stojących w kolejce radomian "(...) mówili oni o chaosie, bałaganie, braku organizacji oraz braku informacji czy zostaną zaszczepieni mimo umówionej wizyty". Michalska-Wilk zapytała prezydenta, do którego skierowała interpelację: kto nie dostarczył szczepionek na czas do szpitala? Kogo o sytuacji powiadomił pełnomocnik szpitala, czy poinformowany został prezydent Radomia, wojewoda i minister zdrowia? Jakie finalnie były opóźnienia w dostawie szczepionek? Czy wszyscy oczekujący w tym dniu pacjenci zostali zaszczepieni?
Szpital: Niech przychodzą na wyznaczoną godzinę
Andrzej Cieślik, pełnomocnik ministra zdrowia w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym zdarzenie z wtorku tłumaczy tym, że w poniedziałek szczepionek w ogóle nie dostarczono. - Dlatego wszyscy, którzy mieli termin na poniedziałek, zostali przesunięci na wtorek, ale mieli wyznaczone godziny! Nic na to nie poradzimy, że ktoś jest zapisany na godzinę 14, a przychodzi o 8 - tłumaczy. Jego zdaniem wiele osób tak robi, ponieważ boi się, że szczepionek zabraknie. - Wczoraj doszło do awantury, a nawet do szarpaniny pomiędzy dwoma mężczyznami, którzy kłócili się, która szczepionka jest lepsza: Pfizer, czy Astra Zeneca! Sytuacja rozładowała się do trzynastej, a przecież punkt jest czynny do 20! Wszyscy, którzy mieli być zaszczepieni, zostali zaszczepieni - uspakaja dyrektor Cieślik. Zapewnia, że punkt jest dobrze zorganizowany, jest tu pełna informacja na temat szczepień. - Wykazała to także kontrola z NFZ-u - wyjaśnia Andrzej Cieślik.
- Apelujemy do zapisanych na szczepienie osób: przychodźcie na godzinę, którą macie wyznaczoną. Unikniemy wtedy sytuacji takich jak wczoraj - prosi dyrektor Cieślik.
bdb